• Link został skopiowany

Koniec olimpijskich marzeń dla Polaka! Zapadł wyrok ws. dopingu

Norbert Kobielski nie wystąpi na igrzyskach olimpijskich w Paryżu! Jeszcze w lipcu polski skoczek wzwyż został zawieszony za obecność zabronionej substancji w jego organizmie. Nie był w stanie pogodzić się z tą decyzją i złożył odwołanie do Sportowego Sądu Arbitrażowego. Nic mu to jednak nie dało, bo CAS oficjalnie odrzucił jego apelację, przekreślając szanse Kobielskiego na występ we Francji.
DLOKA
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Norbert Kobielski, nasz najlepszy obecnie skoczek wzwyż, druzgocącą informację o zawieszeniu usłyszał 23 lipca tego roku. Był już wówczas po przysiędze olimpijskiej i szykował się do rywalizacji w Paryżu. Atheltics Integrity Unit poinformowało, że w jego organizmie znaleziono zabronioną substancję, za co został tymczasowo zawieszony. Później okazało się, że chodziło metabolit norefedryny pentedronu, którego nie ma w "klasycznym" dopingu, tylko w dopalaczach.

Zobacz wideo Pazdyk: Złoty medal wręczono Idze już przed startem igrzysk

Kobielski wściekł się po zawieszeniu. Zapowiadał walkę do końca

Sam zawodnik kategorycznie zaprzeczał, by miał cokolwiek wspólnego ze świadomym zażyciem wspomnianej substancji. W wywiadzie dla TVP Sport pytał jak to możliwe, że oblał test antydopingowy, skoro inny, robiony trzy dni wcześniej na zgrupowaniu w Spale, jak najbardziej zaliczył. - Jestem, jaki jestem, ale nie jestem idiotą, żeby w takim momencie sezonu i przy rodzicach oraz partnerce z dzieckiem odstawiać takie numery - mówił wściekły Kobielski.

CAS nie dało wiary Polakowi. Kobielski nie wystąpi w Paryżu

Skoczek wzwyż zapowiadał wówczas złożenie odwołania do Trybunału Arbitrażowego i walkę o wyjazd do Paryża. Jak powiedział, tak zrobił, ale na nic mu się to zdało. Athletics Integrity Unit poinformowało poprzez media społecznościowe, że Sportowy Sąd Arbitrażowy oddalił apelację reprezentanta Polski, przez co pozostaje on zawieszony i nie weźmie udziału w igrzyskach we Francji

Dla Kobielskiego to już drugie w karierze problemy z dopingiem. W 2020 roku również zawieszono go za substancję związaną z używkami, ale po trzech miesiącach dowiódł, że nijak nie pomogła mu ona osiągać lepszych wyników. Teraz konsekwencje mogą być o wiele gorsze. Zdaniem szefa Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michała Rynkowskiego, Polakowi grożą aż cztery lata zawieszenia, przez to właśnie, że to jego druga wpadka w karierze.

Więcej o: