Jelena Ostapenko ma za sobą całkiem udany turniej. Mimo że odpadła z Wimbledonu w ćwierćfinale, to poległa z triumfatorką Barborą Krejcikovą, a wcześniej gładko poradziła sobie choćby z pogromczynią Igi Świątek Julią Putincewą. Miała zatem nadzieję, że utrzyma formę i będzie w stanie zmazać w Paryżu plamę sprzed trzech lat, gdy na IO w Tokio została wyeliminowana już w I rundzie przez Jelenę Wiesniną. Podczas meczu z Camilą Osorio przydarzyła jej się jednak ogromna wpadka.
Spotkanie rozpoczęło się dla Ostapenko bardzo dobrze, gdyż w drugim gemie przełamała rywalkę. Ta błyskawicznie jednak odrobiła straty i doprowadziła do remisu. Obie zawodniczki miały problem, by zdobywać punkty przy własnym serwisie, a gemy wyjątkowo się przeciągały. Gdy Kolumbijka po raz kolejny została przełamana, wydawało się, że to koniec jej marzeń na wygranie pierwszego seta. Mimo że przegrywała 2:4, to zwyciężyła cztery partie z rzędu i pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 6:4.
W drugim secie faworyzowana Ostapenko również nie mogła osiągnąć optymalnego poziomu. Nie dość, że oddała pierwszego gema, to potem przegrywała już 1:4. I choć próbowała wrócić do gry, to Osorio nie dała jej takiej możliwości. Pod koniec spotkania wydawało się, że 11. rakieta świata nie dokończy w ogóle meczu, gdyż miała problem z palcem. Pomoc lekarza pomogła jej jednak dograć ostatnie gemy, choć nie przyniosło jej to oczekiwanego rezultatu. "Największe rozczarowanie dnia. Kolumbijska impreza na korcie nr 6" - oznajmił dziennikarz Jose Morgado.
22-latka awansowała zatem do drugiej rundy rywalizacji. Jej kolejną rywalką będzie zwyciężczyni spotkania między Laurą Pigossi a Dajaną Jastremską. Odpadnięcie Ostapenko to świetne wieści dla Igi Świątek, która jeszcze nigdy z nią nie wygrała. Tym samym szanse naszej zawodniczki na triumf w całym wydarzeniu gwałtownie wzrosły.
To nie pierwsza taka sensacja podczas trwających IO w Paryżu. Poprzedniego dnia z turnieju odpadła przecież faworyzowana przez gospodarzy Caroline Garcia, która poległa z Jaqueline Cristian. "Kompletne rozczarowanie" - pisały tamtejsze media.