• Link został skopiowany

Barcelona już świętowała mistrzostwo! Wtedy nadeszła 95. minuta meczu Realu

FC Barcelona bez wychodzenia na boisko mogła już teraz zostać mistrzem Hiszpanii. Wystarczyło tylko, by Real Madryt nie wygrał meczu z Mallorcą. I bardzo długo wydawało się, że ten sensacyjny scenariusz się zrealizuje. Do 95. minuty madrytczycy remisowali 1:1 i w Barcelonie już szykowano się do świętowania. Wtedy wyskoczył 20-letni Jacobo Ramon. Trafił na 2:1 i odroczył koronację Katalończyków co najmniej do czwartku.
Real - Mallorca
screen

Dla Realu Madryt środowe starcie z Mallorcą było "meczem o życie". Strata punktów oznaczała utratę jakichkolwiek szans na obronę tytułu mistrza Hiszpanii i że trofeum trafi do Barcelony. W takim wypadku zespół Carlo Ancelottiego na dwa mecze przed końcem traciłby do lidera LaLiga sześć lub siedem punktów, zatem nie byłby w stanie już tej różnicy zniwelować. Niestety dla niego problemy zaczęły się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.

Zobacz wideo

Pachniało sensacją w meczu Realu Madryt. Niebywałe emocje

A wszystko przez braki kadrowe spowodowane licznymi kontuzjami. Dość powiedzieć, że trener dysponował jedynie 10 piłkarzami z pierwszej drużyny i musiał ratować się juniorami. Ci zdominowali przede wszystkim ławkę rezerwowych. Z konieczności w pierwszym składzie wystąpił 20-letni środkowy obrońca Jacobo Ramon.

Mimo to Real rozpoczął dość obiecująco. Już w 3. minucie do sytuacji sam na sam z bramkarzem wyszedł Endrick. Fenomenalną interwencją popisał się wówczas Leo Roman, ratując Mallorcę przed utratą gola. Minęło raptem osiem minut, a goście odpowiedzieli i to w wielkim stylu. Po akcji skrzydłem Mateu Morey zagrał w pole karne do Martina Valjenta. Podania nie przeciął wychodzący wślizgiem Dani Ceballos, a Słowak bez przyjęcia przymierzył idealnie w dolny róg i trafił na 0:1.

Taki wynik dawał mistrzowski tytuł FC Barcelonie, więc Real musiał ruszyć do pracy. Jego ataki były jednak niemrawe, a do tego kapitalny dzień miał bramkarz Mallorki Leo Roman. 24-latek pięknie zatrzymał strzał głową Bellinghama, a później próby z dystansu Luki Modricia, Kyliana Mbappe, a pod koniec pierwszej połowy - Federico Valverde. Głównie dzięki jego postawie Mallorca schodziła na przerwę z sensacyjnym prowadzeniem.

20-latek uratował Real. Barcelona wciąż bez mistrzostwa Hiszpanii

Po zmianie stron goście z Balearów byli bardzo zdyscyplinowani w obronie. Całym zespołem skutecznie rozbijali kolejne ataki Realu. Groźnie zrobiło się po strzale z woleja Luki Modricia, ale piłka przeleciała obok słupka. Celnie uderzył za to Arda Gueler, tyle że zrobił to za lekko i nie sprawił problemów bramkarzowi. Niemoc gospodarzy przerwał dopiero Kylian Mbappe. W 68. minucie po dograniu Modricia wpadł w pole karne, urwał się obrońcom i zmieścił piłkę przy bliższym słupku. Dla Francuza była to 28. bramka w sezonie, co oznacza, że już o trzy wyprzedza w klasyfikacji strzelców Roberta Lewandowskiego.

Mallorca zaraz po wznowieniu mogła odpowiedzieć. Oko w oko z Thibaut Courtois stanął Mateu Morey. Ze świetnej pozycji trafił jedynie w ramię belgijskiego bramkarza i wynik 1:1 się nie zmienił. Drugiego trafienia szukał także Real. Trzy uderzenia w krótkim odstępie czasu oddał Arda Gueler, ale dwukrotnie bronił Roman, a raz piłka poszybowała nad poprzeczką. Wydawało się więc, że Real Madryt zremisuje i straci mistrzostwo Hiszpanii już teraz. Wszystko zmieniło się w 95. minucie. Wtedy to Real miał rzut rożny. Rywalom udało się wybić piłkę, ale po długim dograniu Frana Garcii ta wróciła w pole karne. Podanie głową wykonał Jesus Vallejo i dosłownie w ostatnim możliwym momencie strzał z powietrza oddał Jacobo Ramon i trafił do siatki. W ten sposób w dramatycznych okolicznościach ustalił wynik na 2:1 i odroczył koronację Barcelony.

FC Barcelona mistrzowski tytuł może zapewnić sobie jednak już w czwartek. O godz. 21:30 zmierzy się na wyjeździe z Espayolem. Aby tak się stało, potrzebuje zwycięstwa.

Real Madryt 2:1 RCD Mallorca

  • bramki: 68' Mbappe, 90+5' Ramon - 11' Valjent, 
Więcej o: