W poniedziałek Trybunał ds. Sportu w Lozannie (CAS) zdyskwalifikował łyżwiarkę Kamiłę Walijewą na cztery lata. Wszystko przez naruszenie przepisów antydopingowych. Rosjanka nie była w stanie udowodnić w trakcie procesu, że przyjmowała doping nieświadomie.
W jej organizmie wykryto trimetazydynę. To lek stosowany w chorobie niedokrwiennej serca, ale też wpływający na przyspieszenie metabolizmu oraz zwiększenie tolerancji wysiłku fizycznego. Od 2013 r. znajduje się on na liście środków zabronionych Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).
- Przeklęte szumowiny. Oby wasze dzieci miały takich samych sędziów, jak wy - grzmiała rosyjska trenerka łyżwiarstwa figurowego Tatjana Tarasowa.
W związku z decyzją CAS we wtorek oficjalne oświadczenie wydała Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU). Dowiadujemy się z niego, że ISU postanowiła skasować wszystkie wyniki Walijewej od momentu rozpoczęcia okresu karencji, czyli od 25 grudnia 2021 r.
Walijewa została pozbawiona złotego medalu, jaki wywalczyła na mistrzostwach Europy w Talinnie w styczniu 2022 r. ISU anulowała też wyniki osiągnięte przez Walijewą na igrzyskach olimpijskich w Pekinie.
Od wtorku mistrzynią Europy z Tallinna jest rodaczka Walijewej Anna Szczerbakowa. Drugie miejsce również przypadło Rosjance Aleksandrze Trusowej, a trzecie miejsce Belgijce - Loenie Hendrickx.
Bardziej kontrowersyjna jest decyzja ws. igrzysk. O ile anulowanie wyników w zawodach indywidualnych, gdzie Walijewa była czwarta, nie budzi wątpliwości, o tyle dziwić może to, co postanowiono w kwestii rywalizacji drużynowej.
W niej również anulowano wyniki Walijewej, co sprawiło, że Rosja spadła z pierwszego na trzecie miejsce. Mimo że w zespole znalazła się zawodniczka zdyskwalifikowana, to Rosjanie i tak zachowali trzecią pozycję. Zwykle w takich przypadkach stosowano odpowiedzialność zbiorową. W drużynówce mistrzami olimpijskimi zostali Amerykanie, a drugie miejsce przypadło Japonii.
"ISU z zadowoleniem przyjęło decyzję CAS i stanowczo podtrzymuje swoje stanowisko, że ochrona 'czystych' sportowców i walka z dopingiem mają najwyższy priorytet. ISU będzie kontynuować ciągłe wysiłki na rzecz utrzymania uczciwości zawodów i dobrego samopoczucia sportowców" - przeczytaliśmy w oświadczeniu.
I dalej: "ISU pozostaje w ścisłym kontakcie z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim (MKOl) i odpowiednimi federacjami członkowskimi ISU w sprawie wdrożenia powyższej decyzji".
Rosja ma 30 dni na odwołanie się od decyzji podjętej przez CAS.