Jest decyzja, kto poniesie polską flagę na ceremonii zamknięcia. Bohaterka. "Brawo PKOl"

Ma 31 lat i już cztery olimpijskie medale. W Tokio zdobyła dwa i matkowała trzem debiutantkom, wszystkie wprowadzając na olimpijskie podium. Kajakarka Karolina Naja poniesie polską flagę na ceremonii zamknięcia igrzysk. Brawo PKOl! Robicie to dobrze.

- Tak, zazdroszczę - odpowiedziała Karolina, gdy kilka dni temu zapytałem naszą kajakarkę jak patrzy na dorobek Anity Włodarczyk. 3 sierpnia Naja zdobyła srebro igrzysk w Tokio, a Włodarczyk - złoto. 4 sierpnia obie siadły za stołem sali konferencyjnej w wiosce olimpijskiej. Tamtego dnia obie miały w swoich karierach już po trzy wywalczone medale igrzysk. Ale Anita miała trzy złota, a Karolina srebro i dwa brązy.

Zobacz wideo "Jeśli Fajdek zmieni szlafrok na habit, to wystartuje na IO w 2032 roku"

Naja wśród najlepszych

- Złoto najmocniej pociąga sportowców. To nie tak, że nie doceniam tego, co już zrobiłam. Ale złoto to złoto - tłumaczyła Naja.

W sobotę, w przedostatni dzień tokijskich igrzysk, nasza kajakarka popłynęła po kolejną nagrodę - razem z Anną Puławską, Justyną Iskrzycką i Heleną Wiśniewską wywalczyła brąz w czwórce.

Naja ma 31 lat i cztery medale olimpijskie wywalczone na trzech edycjach igrzysk, bo startowała na razie tylko w Londynie w 2012 roku, w Rio 2016 i teraz w Tokio. Przed nią pewnie Paryż 2024 i kolejne szanse.

Ale jej dorobek już wzbudza ogromny szacunek. Więcej olimpijskich medali ze wszystkich polskich sportowców w historii wywalczyli tylko:

  • Irena Szewińska 7
  • Jerzy Pawłowski 5
  • Justyna Kowalczyk 5

Oczywiście to są mistrzowie olimpijscy, a Naja jest "tylko" wicemistrzynią. Ale Adam Małysz też był "tylko" wicemistrzem olimpijskim (trzy razy). On też zdobył na igrzyskach cztery medale. 

Płynie z przodu, teraz pójdzie przodem

Naja to nie tylko czterokrotna medalistka olimpijska, ale też mistrzyni świata i 13-krotna medalistka mistrzostw świata. A do tego młoda mama. Jej syn, Mieczysław, urodził się w grudniu 2017 roku. Przez jakiś jeździł na zgrupowania kadry, ale przez ostatni rok rolę mamy musiał pełnić jego tata, co Karolina w Tokio podkreśliła, dedykując swojemu partnerowi srebrny medal.

- Karolina to nasza mamusia, jest już mamą i traktuje nas jak swoje córeczki - śmieje się Puławska. - Czasami, jak to mama, jest surowa, ale zawsze jest pomocna, a bywały ciężkie dni - dodaje Wiśniewska.

Naja rzeczywiście trochę młodszym koleżankom matkuje. Po brązie czwórki stwierdziła, że najważniejsze było dla niej wprowadzenie kolejnych dziewczyn do grona olimpijskich medalistek. Puławską wprowadziła w dwójce. Iskrzycką i Wiśniewską w czwórce. A teraz poprowadzi polską kadrę, która udanie startowała w Tokio.

W kajaku Karolina siedzi z przodu, a na Stadionie Olimpijskim pójdzie przodem z biało-czerwoną flagą. Naja liderką - najlepszy wybór. Brawo PKOl, znów robicie to dobrze. Znów, bo na ceremonii otwarcia naszymi chorążymi byli bardzo zasłużeni i utytułowani Maja Włoszczowska oraz Paweł Korzeniowski. A teraz swoją nagrodę odbierze kolejna ważna postać polskiego sportu, która na co dzień jest trochę w cieniu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.