- Tak, zazdroszczę - odpowiedziała Karolina, gdy kilka dni temu zapytałem naszą kajakarkę jak patrzy na dorobek Anity Włodarczyk. 3 sierpnia Naja zdobyła srebro igrzysk w Tokio, a Włodarczyk - złoto. 4 sierpnia obie siadły za stołem sali konferencyjnej w wiosce olimpijskiej. Tamtego dnia obie miały w swoich karierach już po trzy wywalczone medale igrzysk. Ale Anita miała trzy złota, a Karolina srebro i dwa brązy.
- Złoto najmocniej pociąga sportowców. To nie tak, że nie doceniam tego, co już zrobiłam. Ale złoto to złoto - tłumaczyła Naja.
W sobotę, w przedostatni dzień tokijskich igrzysk, nasza kajakarka popłynęła po kolejną nagrodę - razem z Anną Puławską, Justyną Iskrzycką i Heleną Wiśniewską wywalczyła brąz w czwórce.
Naja ma 31 lat i cztery medale olimpijskie wywalczone na trzech edycjach igrzysk, bo startowała na razie tylko w Londynie w 2012 roku, w Rio 2016 i teraz w Tokio. Przed nią pewnie Paryż 2024 i kolejne szanse.
Ale jej dorobek już wzbudza ogromny szacunek. Więcej olimpijskich medali ze wszystkich polskich sportowców w historii wywalczyli tylko:
Oczywiście to są mistrzowie olimpijscy, a Naja jest "tylko" wicemistrzynią. Ale Adam Małysz też był "tylko" wicemistrzem olimpijskim (trzy razy). On też zdobył na igrzyskach cztery medale.
Naja to nie tylko czterokrotna medalistka olimpijska, ale też mistrzyni świata i 13-krotna medalistka mistrzostw świata. A do tego młoda mama. Jej syn, Mieczysław, urodził się w grudniu 2017 roku. Przez jakiś jeździł na zgrupowania kadry, ale przez ostatni rok rolę mamy musiał pełnić jego tata, co Karolina w Tokio podkreśliła, dedykując swojemu partnerowi srebrny medal.
- Karolina to nasza mamusia, jest już mamą i traktuje nas jak swoje córeczki - śmieje się Puławska. - Czasami, jak to mama, jest surowa, ale zawsze jest pomocna, a bywały ciężkie dni - dodaje Wiśniewska.
Naja rzeczywiście trochę młodszym koleżankom matkuje. Po brązie czwórki stwierdziła, że najważniejsze było dla niej wprowadzenie kolejnych dziewczyn do grona olimpijskich medalistek. Puławską wprowadziła w dwójce. Iskrzycką i Wiśniewską w czwórce. A teraz poprowadzi polską kadrę, która udanie startowała w Tokio.
W kajaku Karolina siedzi z przodu, a na Stadionie Olimpijskim pójdzie przodem z biało-czerwoną flagą. Naja liderką - najlepszy wybór. Brawo PKOl, znów robicie to dobrze. Znów, bo na ceremonii otwarcia naszymi chorążymi byli bardzo zasłużeni i utytułowani Maja Włoszczowska oraz Paweł Korzeniowski. A teraz swoją nagrodę odbierze kolejna ważna postać polskiego sportu, która na co dzień jest trochę w cieniu.