"Co Bóg zrobił Niemcom?". Nie mogą uwierzyć. Klęska w Tokio. "Niemożliwe"

"Co Bóg oszczepu miał przeciwko Niemcom?" - zastanawia się niemiecki "Bild" po klęsce oszczepników na igrzyskach olimpijskich w Tokio. "To jest niemożliwe" - napisali dziennikarze w podsumowaniu sobotnich zawodów.

"To jest niemożliwe" - takimi słowami zaczyna się podsumowanie występów niemieckich zawodników w finale rzutu oszczepem. Johannes Vetter był murowanym faworytem do złota olimpijskiego w Tokio. 28-letni Niemiec wygrywał w tym roku wszystkie zawody, siedmiokrotnie rzucając powyżej 90 metrów. Ale na najważniejszej imprezie zawiódł całkowicie. Nie wszedł nawet do ścisłego finału.

Zobacz wideo Ile medali przywiozą Polacy z igrzysk olimpijskich w Tokio?

Absolutna klęska murowanego faworyta do złota

Podobnie jak w kwalifikacjach, Vetter w finale miał problemy z rozbiegiem. Wszystko przez nawierzchnię, która sprzyja chociażby biegaczom – jest bardzo miękka i sprężysta. Organizatorzy przed zawodami rzutu oszczepem próbowali schładzać nawierzchnię lodem, aby ta była trochę twardsza. Niewiele to jednak pomogło. Niemiec miał problemy z podłożem, przez co nie potrafił rzucić wystarczająco mocno. Przy drugiej próbie Vetter poślizgnął się i zaraz złapał się za kostkę.

W finale Niemcowi zaliczono jedynie pierwszą próbę. 82,52 metra to było jednak zdecydowanie za mało. Do ścisłego finału zabrakło mu 32 centymetrów. Tym samym zawodnik, którego interesowało jedynie złoto, odpadł szybko, bo już po trzech rzutach. Zaskoczona takim przebiegiem konkursu była chociażby Maria Andrejczyk, która podczas wywiadu dla TVP Sport zwróciła uwagę, że Vetter bardzo się męczy. Ostatecznie zajął dopiero 9. miejsce.

Występ drugiego z Niemców był "dopełnieniem dramatu". Zabrakło mu 14 centymetrów

Niemcy mieli jednak reprezentanta w finale, a był nim Julian Weber. On spisał się lepiej, ale konkurs pewnie będzie mu się śnił po nocach. Wynik 85,30 to jego najlepszy wynik w tym roku, ale wystarczył tylko do zajęcia najgorszego miejsca dla sportowca – czwartego. Do brązowego medalu zabrakło mu 14 centymetrów. Dziennikarze "Bilda" skomentowali ten występ jako "dopełnienie dramatu". "Co Bóg oszczepu miał przeciwko Niemcom tego wieczoru?" - pytają retorycznie Niemcy na sam koniec tekstu.

Brązowy medal zdobył Czech Vítezslav Veselý (85,44). Jego rodak Jakub Vadlejch (86,67) sięgnął po srebro, a mistrzem olimpijskim został Hindus Neeraj Chopra (87,58).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.