Po odpadnięciu w ćwierćfinale US Open Iga Świątek (1. WTA) miała rozpocząć azjatyckie tournée od turnieju WTA 500 w Seulu. Jednak Polka wycofała się z rywalizacji i w stolicy Korei Południowej nie wystąpi żadna tenisistka z czołowej dziesiątki rankingu WTA. - Moja kondycja fizyczna nie wróciła jeszcze do normy po US Open. Niestety nie mogłam przyjechać do Seulu. Prosimy o zrozumienie. Nie mamy innego wyjścia, jak tylko zmienić harmonogram. Z pewnością jednak chciałabym odwiedzić Seul w przyszłym roku i rozegrać wspaniały turniej przed koreańskimi kibicami - przekazała polska tenisistka.
Nim rozegrany zostanie kończący sezon turniej WTA Finals w Rijadzie, to tenisistki czego kilka turniejów w Azji, z czego najważniejsze są WTA 1000 w Pekinie i Wuhan. Będą one mieć olbrzymi wpływ na to, jak ostatecznie na koniec roku będzie wyglądać ranking WTA. I kto będzie pierwszy - Iga Świątek czy Aryna Sabalenka (2. WTA).
"Sabalenka goni Świątek w walce o pierwsze miejsce na świecie" - ogłosił portal Tennis365. "Zwycięstwo Aryny Sabalenki w US Open zmieniło równowagę sił w WTA. Wygrana Białorusinki sprawiła, że Iga Świątek nie jest już jedyną dominującą siłą w tourze" - dodano. W artykule czytamy, że Sabalenka będzie próbowała zniwelować dystans do Świątek, żeby zostać numerem jeden, którym była przez kilka tygodni po zeszłorocznym US Open.
Obie panie dzieli obecnie w rankingu 2169 punktów. Zdaniem Tennis365 kluczowy będzie turniej w Pekinie, gdzie Świątek będzie bronić tysiąca punktów za ubiegłoroczny triumf. Z kolei Sabalenka ma do obrony zaledwie 215 punktów, gdyż odpadła w stolicy Chin w ćwierćfinale.
"Świątek ma w tej chwili nieco ponad dwa tysiące punktów więcej, ale zmagania w Pekinie, Wuhan i innych turniejach mogą okazać się kluczowe w wyścigu o pierwsze miejsce na koniec roku" - podsumowano.
Turniej WTA 1000 w Pekinie będzie rozgrywany w dniach 25 września - 6 października. Z kolei "tysięcznik" w Wuhan w dniach 7 - 13 października.