• Link został skopiowany

Linette może tylko wygrać, Świątek może "zamanifestować". Polski hit o ćwierćfinał

Łukasz Jachimiak
- Gdybym ja jako obserwator miał wpisać w kalendarz moment, w którym Magda może pokonać Igę, to wpisałbym właśnie ten moment, który mamy - mówi Marek Furjan, komentator tenisa w Eurosporcie i Canal+. W środę nie przed godziną 10 czasu polskiego w Pekinie Iga Świątek i Magda Linette zagrają o ćwierćfinał turnieju rangi WTA 1000. To będzie ich pierwszy pojedynek w historii. Zapowiada się hit, w końcu zagrają druga i 25. zawodniczka światowego rankingu!
Magda Linette i Iga Świątek
AP

- Czy chciałabyś wpaść na jakimś turnieju na Igę? Dla nas, polskich dziennikarzy i polskich kibiców, to na pewno byłaby fajna sprawa - pytaliśmy Magdę Linette w grudniu ubiegłego roku.

Zobacz wideo Iga Świątek rozbawiona pytaniem od dziewczynki trenującej tenis. "Mój Boże, też bym chciała się dowiedzieć"

- Dla fanów tenisa, dziennikarzy czy komentatorów z pewnością byłaby to atrakcja. Na korcie Iga jest dla mnie przede wszystkim kolejnym numerem jeden, z którym muszę stanąć i rozegrać mecz. Jeszcze nie miałyśmy okazji się spotkać, ale mam nadzieję, że zagramy w jakiejś późniejszej fazie turnieju - odpowiadała nasza druga najlepsza tenisistka.

Do spotkania Iga Świątek - Magda Linette dojdzie we środę 4 października w trzeciej rundzie dużego turnieju WTA 1000 w Pekinie. Iga Świątek nie jest już numerem jeden światowego rankingu, ale to wciąż gwiazda - obecnie numer dwa zestawienia - i faworytka polskiego meczu. Jakie szanse na pokonanie wyżej notowanej rodaczki ma 25. w rankingu Magda Linette?

Polski pojedynek o ćwierćfinał China Open rozpocznie się nie przed godziną 10 naszego czasu. Transmisja w Canal+, a relacja na żywo na Sport.pl.

Łukasz Jachimiak: Po awansie Magdy Linette do trzeciej rundy turnieju WTA 1000 w Pekinie napisałeś na Twitterze, że Magda czeka na mecz z Igą Świątek "i to z dużym apetytem na sukces". Dobrze czuję, że twoim zdaniem może dojść do niespodzianki?

Marek Furjan: Tak. Analizowałem to sobie na kilka różnych sposobów i powiem tak: gdyby do tego meczu doszło w ubiegłym roku, to Iga byłaby bardzo wyraźną faworytką. Gdyby to spotkanie miało zostać rozegrane na korcie ziemnym, to też Iga byłaby bardzo wyraźną faworytką. Natomiast ostatnie dni, a nawet tygodnie, pokazują, że to jest dobry moment i dobre miejsce dla Magdy, żeby sprawiła niespodziankę. Powodów takiego mojego myślenia jest kilka. Pierwszy: gorsza dyspozycja Igi, którą widzieliśmy w Tokio, a w Pekinie jej gra wystarcza, żeby mecze wygrywać, ale widzimy, że Iga trochę inaczej do tego turnieju podchodzi, że próbuje różnych wariantów taktycznych, na które wcześniej nie było miejsca i okazji. Dlatego momentami jej tenis wygląda inaczej. Uważam, że to jest podejście ciekawe i bardzo dobre, ale bardzo jestem ciekaw czy w meczu z Magdą to podejście będzie identyczne.

Nie bez znaczenia jest i to, że Magda bardzo dobrze czuje się w Chinach, gdzie kiedyś mieszkała i trenowała.

I jeszcze coś. Otóż ostatnio rozmawiałem z kilkoma tenisistami aktywnymi i byłymi spoza Polski, m.in. z Darianem Kingiem z Barbadosu, który przez wiele miesięcy pomagał jako trener Sloane Stephens, znanej Amerykance, a jego przyjaciółce. Gdy zapytałem, czy widzi siebie w tym zawodzie, to powiedział, że tenis kobiet, nawet na najwyższym poziomie, jest bardzo emocjonalny. King jest kolejną osobą, która podkreśla, że w pracy z tenisistkami często są takie dni, że dużo więcej czasu trzeba poświęcić sprawom okołotenisowym niż samemu tenisowi, taktyce. Bardzo jestem ciekaw tych wszystkich emocji, które zobaczymy u Igi i Magdy.

Czego się spodziewasz?

- Iga zawsze potwierdza, że na najważniejsze mecze jest gotowa. Mówię o finałach, a mecz Świątek - Linette z racji jego rangi dla polskich kibiców mam za taki malutki, nieoficjalny finał. Ale z drugiej strony: Magda jest bardzo doświadczoną tenisistką i gra teraz bardzo dobry tenis. Jej gra w Kantonie bardzo mi się podobała, z wyjątkiem finału, który jej nie wyszedł. Teraz w Pekinie wrażenie zrobił na mnie jej mecz z Wiktorią Azarenką. Gdybym ja jako obserwator miał wpisać w kalendarz moment, w którym Magda może pokonać Igę, to wpisałbym właśnie ten moment, który mamy.

Biorąc pod uwagę to wszystko, co powiedziałeś, oceniasz szanse w tym meczu jako 50/50 czy jednak 60/40 albo jeszcze znacznie wyżej dla Igi? Moim zdaniem z każdym dniem szanse Igi rosną. Twój tweet o apetycie Magdy pojawił się w momencie, w którym Iga była po jednym meczu w Pekinie i według mnie spore znaczenie ma to, że z Sarą Sorribes Tormo Świątek wygrała pewnie, popełniając 25 niewymuszonych błędów, natomiast w kolejnej rundzie z Warwarą Graczową - jeszcze pewniej, popełniając już tylko 13 niewymuszonych błędów. Zmierzam do tego, że Iga chyba coraz bardziej odzyskuje spokój, którego tak wyraźnie brakowało jej w Tokio i chyba też - tak to wygląda - odzyskuje czucie po ciężkiej, fizycznej pracy wykonanej niedawno pewnie już pod kątem październikowo-listopadowych WTA Finals w Cancun.

- Oczywiście, że Igę Świątek trzeba stawiać w roli faworytki. I nie tylko analizując ostatnie dni, ale przede wszystkim doceniając jej trzy ostatnie sezony. Ona jeszcze przed momentem była liderką światowego rankingu, teraz jest numerem dwa i na pewno jest jedną z pięciu najlepszych tenisistek tego roku. A Magda Linette zdecydowanie nie jest jedną z pięciu najlepszych, a nawet z 15 najlepszych tenisistek tego sezonu. Długa była jej przerwa między sukcesem w Australian Open a finałem przed chwilą w Kantonie. Nie zapominajmy, że Magda gra bardzo dużo, a wielu sukcesów jednak w tym roku nie miała.

Uczciwie oceniając, trzeba powiedzieć, że Magda miała znakomite wejście w sezon i wielki sukces w postaci półfinału Australian Open i że dopiero teraz znów gra bardzo dobrze.

- Widać wyraźnie, że to jest sezon spięty przez Magdę klamrą. Świetny początek plus bardzo dobra końcówka, która myślę, że utwierdza ją w przekonaniu, że ciągle jest w światowym top 25-30. Natomiast przez większość tego roku Magdzie brakowało spektakularnych wyników i ona sama ma tego świadomość. Natomiast ostatnio bardzo mi się podoba odwaga, z jaką Magda znów gra. Widziałem ją w meczu z Azarenką, wcześniej z Masarovą i Putincewą oraz w spotkaniu z Brady, mimo że skończyło się już po czterech gemach przez kontuzję Amerykanki. Magda w ostatnich kilku meczach bardzo dobrze serwowała. Trudno jest ją przełamać, ona ma bardzo wysokie wskaźniki przy drugim serwisie, co jest bardzo cenne i rzadko spotykane. Za Magdą seria dobrych meczów i dobrych wyników. I chociaż Igę trzeba stawiać w roli zdecydowanej faworytki, to Magda do meczu z nią może podejść dość spokojnie. Bo i gra dobry tenis, i nie ma nic do stracenia. Dla niej to mecz bez oczekiwań, bez dodatkowej presji. Wszystko, co ona ugra, będzie niespodzianką - tak to odbierają kibice. Nie wykluczam więc, że Magda z tego skorzysta i wygra. Ale jeszcze raz podkreślam, że faworytką jest Iga, bo ona ma bardzo dużo narzędzi, którymi pokonywała najlepsze tenisistki i dzięki którym dominowała na kortach.

Dla Igi to jest dobra okazja, żeby pokazać reakcję. Temu meczowi będzie się przyglądała cała tenisowa Polska i na pewno o tym meczu mówiłoby się bardzo dużo, gdyby Magda go wygrała. Odpowiedzialność, i to duża, jest więc po stronie Igi. Ale moim zdaniem klasa mistrzowska, którą Iga pokazuje od trzech lat, powinna sprawić, że w takich okolicznościach Iga znów poczuje się i pokaże najlepiej. To taki mecz, którym ona może zamanifestować, że wciąż jest mocna. Tego można wymagać od tenisistki tej klasy.

Magda Linette w dobrej formie i w takim położeniu jak teraz - że zdecydowaną faworytką jest rywalka - potrafiła już pokonywać Ashleigh Barty czy Ons Jabeur w turniejach wielkoszlemowych. Dla niej to chyba po prostu idealna sytuacja, żeby się pokazać, ale jak konkretnie powinna zagrać, żeby sprawić niespodziankę? Nie wierzę, że tu wystarczy grać ciągle do forhendu Igi i liczyć, że Iga będzie się ciągle niecierpliwiła, że się rozreguluje i seryjnie będzie psuła. Taktyka Magdy chyba musi być bardziej wyrafinowana?

- Sam jestem ciekaw jak Magda z trenerem do tego podejdą. Nie wiem, na ile tenis Magdy może się na spotkanie z Igą zmienić. Na pewno w najlepszych meczach Magdy widzieliśmy, że ona potrafi świetnie serwować. A kiedy to robi, to jest w stanie pokonywać najlepsze tenisistki świata. To będzie jeden z najważniejszych elementów w tym meczu. Wiadomo też, że wszystkie tenisistki próbują grać z Igą szybko, płasko i przez jej forhend, ale łatwo się o tej taktyce mówi, natomiast gdyby to było łatwe do zrobienia, to sam chętnie bym wyszedł i coś takiego zaprezentował, jednak jestem tenisowo zbyt ubogi.

Według mnie głównym punktem podparcia dla Magdy musi być jej najlepszy serwis. Iga Świątek to jest jedna z najlepiej returnujących tenisistek na świecie, a może wciąż po prostu najlepsza. Jeśli rywalka będzie miała słabszy serwis, Iga to wykorzysta. Ale szczerze spodziewam się zaciętego spotkania. Nie sądzę, że Iga wygra ten mecz wynikiem typu 6:2, 6:2, bo Magda jest w ostatnich dniach zbyt dobrze dysponowana. Kompletnie też się nie spodziewam, że Magda wygra wysoko, bo Iga jest po prostu sportowo, tenisowo za dobrze obudowana.

Ciekawe jest to, że one zmierzą się dopiero pierwszy raz. A za bardzo nie znają się też z treningów, bo wspólnych zajęć nie organizują.

- To prawda - nie wiem, ile one miały możliwości, żeby ze sobą pograć. Kojarzę, że w ubiegłym roku przy okazji meczu Polska - Rumunia w Billie Jean King Cup troszkę ze sobą przebijały sparingowo, ale to były nawet nie sety, tylko pojedyncze gemy, bardzo krótkie bloki. Na co dzień Iga trenuje z najwyżej notowanymi, plus regularnie jeździ z nią Tomasz Moczek, jej sparingpartner. Fakt, że w sumie Iga i Magda za bardzo siebie nawzajem tenisowo nie poznały to dodatkowy smaczek ich meczu. I zastanawiam się, jak wyglądają proporcje kibicowskie. Domyślam się, przeglądając internet. Na pewno jeżeli wygra Magda, to bardzo, bardzo dużo będzie się tym mówiło. Iga pewnie ma tę świadomość, że to jest dla niej mecz podwyższonego ryzyka.

Czy ty uważasz, że większość kibiców życzy zwycięstwa Magdzie? Ja sądzę, że zdecydowanie więcej Polaków zna Igę i pewnie ludzie myślą raczej tak, że jeśli polski mecz wygra Iga, to - z całym szacunkiem dla Magdy - większe będą szanse, że Polka pójdzie po zwycięstwo w całym turnieju.

- Ciekawe spojrzenie, faktycznie. Wiesz co, założę sondę na Twitterze - zapytam której z Polek ludzie będą kibicowali. Domyślam się, że mocno uaktywni się grupa fanów Igi, bo nie oszukujmy się - ponad połowa ludzi oglądających tenis w Polsce to w tej chwili ludzie sympatyzujący głównie z Igą. Ale inna sprawa, że kibice, nie tylko tenisa, lubią niespodzianki. Może więc ludzie będą kibicowali teoretycznie słabszej?

Może być też tak, że w twojej sondzie mocno uaktywni się grupa hejterów Igi Świątek. To może grupa nieliczna, ale bardzo aktywna.

- Tej grupy nie wliczam do rzetelnego rozmawiania o tenisie.

Ale głosu w tej sondzie nikomu nie odbierzesz.

- Prawda, zobaczymy jakie będą wyniki i na szczęście te wyniki nie będą miały żadnego wpływu na wynik meczu. Generalnie bardzo się cieszę na ten mecz. Obserwuję tenis cały rok, tydzień po tygodniu, i uważam, że tenisa jest za dużo, że i Iga, i Magda muszą grać za dużo. Ale bardzo się cieszę, że wreszcie przyszedł ich mecz. Zapowiada się bardzo ciekawie, wielowątkowo. Trochę jakby to był kolejny mecz Igi z Sabalenką czy jej kolejny ważny mecz wielkoszlemowy. Od kiedy Iga jest na największej scenie, nie mieliśmy w Polsce tak mocnej pretendentki, jaką dziś jest Magda Linette. Rok temu w Warszawie dostaliśmy mecz Igi z Magdą Fręch i Iga wyraźnie wygrała, nie miała problemów. A teraz do ringu, na kort, przeciw Idze wyjdzie rodaczka, która wniesie dużo więcej niż poprzednia rywalka z Polski.

I tylko szkoda, że ten mecz odbędzie się o takiej godzinie, o której wielu kibiców będzie w pracy i w szkole.

- Tak, choć na szczęście polski mecz zacznie się nie przed godziną 10 naszego czasu, a nie na przykład o czwartej rano. O rekordach telewizyjnej oglądalności na pewno nie ma co mówić, ale myślę, że spora publika się zbierze. Oby tylko pogoda dopisała, bo na korcie drugim, na którym Iga i Magda zagrają, nie ma dachu. Miejmy nadzieję na bardzo dobry mecz bez przerw powodowanych deszczem. Niech to będzie świetne przedpołudnie z polskim tenisem.

Więcej o: