Niemal wszystkie czołowe zawodniczki w tourze WTA mogą narzekać na niezwykle napięty kalendarz, granie w kilku turniejach w miesiącu i brak odpowiedniej regeneracji. Światowa organizacja postanowiła wyjść im naprzeciw i stworzyła zasadę "performance byes". Ta obowiązuje od ostatnich zmagań w Azji i ma promować zawodniczki grające tydzień po tygodniu. W skrócie dotarcie do półfinału turnieju gwarantuje tenisistce wolny los w pierwszej rundzie turnieju w kolejnym tygodniu. To nie wszystkim się podoba.
Nową zasadę WTA zdążyły wykorzystać już Caroline Garcia i Maria Sakkari, które po półfinale w Guadalajarze nie grały w pierwszej rundzie w Tokio. Dłuższy odpoczynek nie podoba się jednak wszystkim, a konkretnie liderce światowego rankingu i piątej zawodnicze świata.
"Wolny los za występ. Dziękuję za zmianę regulaminu w ostatnim momencie. Jak zawsze wspaniałe decyzje WTA" - pisała oburzona Jelena Rybakina tuż przed turniejem w Tokio, z którego finalnie się wycofała.
Niezadowolona jest również Aryna Sabalenka. - Wszyscy wiedzieli o performance bye, ale ja tego nie rozumiem i nie zgadzam się na to. Gracze, którzy odpadli w półfinale w turnieju niższej rangi, dostają wolny los w turnieju WTA Masters 1000. Na to trzeba zasłużyć. To jest kompletnie niedopuszczalne - grzmiała liderka światowego rankingu.
Zupełnie innego zdania jest jednak Iga Świątek. Wiceliderka światowego rankingu jest za dłuższym odpoczynkiem i promowaniem regularnych występów w najdalszych fazach turniejów.
- Myślę, że to mądre, chociaż do tej pory się w to nie zagłębiałam. Wiem, jak to jest spieszyć się po turnieju granym do końca. Nie mam wtedy czasu na odpoczynek i przygotowania. Więc myślę, że ta zasada jest w porządku i ma sens - przyznała Świątek, cytowana przez tennisuptodate.com.
Ponadto Polka uważa, że nowy przepis nie będzie aż tak ważny. - Ja chce się skupiać na sobie i nie ma znaczenia, czy rozegram jeszcze jeden mecz więcej. To zawsze szansa na grę i kolejne zwycięstwo - poodsumowała 22-latka.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Można spodziewać się, że niedługo głos w tej sprawie zabiorą inne tenisistki ze światowego topu. Na razie zdania są bardzo podzielone, o czym świadczy niezgoda Świątek z Rybakiną i Sabalenką. Do tej pory to zawodniczki rozstawione z najlepszymi numerami opuszczały mecze pierwszych rund, a teraz promowane będzie regularne występowanie w turniejach WTA.