FC Barcelona w ostatniej kolejce La Ligi pokonała 1:0 Sevillę po bramce samobójczej Sergio Ramosa. Robert Lewandowski rozegrał 90 minut, ale niczym się nie wyróżnił. "Miał kilka okazji, ale albo był powolny i obrońca zareagował na czas, albo nie trafił precyzyjnie" - oceniły hiszpańskie media.
Pod koniec meczu Polak popełnił faul, po którym stanowczo zareagował Gavi. Mimo zaledwie 19 lat w mocnych słowach zwrócił się do dużo starszego kolegi. - Cholera, Robert. Nie tego tam potrzebujemy, do cholery. Człowieku! - rzucił, cytowany przez "Mundo Deportivo".
"Tego typu komentarze między członkami drużyny podczas meczów są normalne. Ciekawe jest jednak, że Gavi musi "ciągnąć za uszy" taką postać jak Lewandowski" - czytamy. Sytuacja nie miała dalszego ciągu poza boiskiem, gdyż obaj zawodnicy bardzo się cenią i lubią. Widać to było choćby w trakcie meczu z Betisem (5:0), gdy w widowiskowy sposób wspólnie cieszyli się z bramki.
Jednocześnie nie jest to pierwszy raz, gdy Gavi zwraca uwagę Lewandowskiemu. Gdy w spotkania z Osasuną Polak wywalczył rzut karny, chwilę później Hiszpan żwawo podbiegł do niego i popchnął go. Zapewne w ten sposób chciał go zmotywować i dopilnować, aby zachował koncentrację na ostatnie minuty. Można powiedzieć, że przyniosło to efekt, gdyż 35-latek wykorzystał karnego i w ten sposób zapewnił wygraną 2:1.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kolejny mecz FC Barcelona rozegra w środę 4 października. Wtedy zmierzy się z FC Porto w Lidze Mistrzów.