• Link został skopiowany

Wygranej z Igą Świątek nie chcą nazywać cudem. "Nie odbierajmy nadziei"

Iga Świątek w meczu trzeciej rundy Roland Garros przeciwko Anett Kontaveit stanie przed swoim najtrudniejszym dotychczasowym zadaniem w tegorocznej edycji turnieju. W rywalizacji z nią przegrała ostatnie dwa spotkania. Przed meczem estońscy dziennikarze tonują jednak nastroje, choć nie chcą ewentualnej wygranej Kontaveit nazywać cudem.
Fot. Thibault Camus / AP

- 25-latka urodzona w Tallinnie ma na koncie dwa tytuły z cyklu WTA, oba zdobyte nie na ziemi: 's-Hertogenbosch 2017 i Melbourne z lutego tego roku. Nie dajmy się jednak przekonać, że Kontaveit nie umie grać na mączce. Trzy lata temu była wśród najlepszych 16 zawodniczek w Roland Garros. Dochodziła do finału turniejów w Gstaad, Palermo i Stuttgarcie rozgrywanych na kortach ziemnych. Najlepiej czuje się na nawierzchni twardej, ale jest dosyć uniwersalną tenisistką - tak charakteryzuje najbliższą rywalkę Igi Świątek, Anett Kontaveit, dziennikarz Sport.pl, Dominik Senkowski. I dodaje: Polka dotąd dwukrotnie z nią przegrała, trzeba na nią uważać.

Zobacz wideo Iga Świątek: Najważniejsze jest to, żeby nie mieć oczekiwań w stosunku do swojej gry. Wtedy mój poziom się poprawia

Dwie porażki Świątek z najbliższą rywalką problemem Polki? "To zwycięstwa z czasu, gdy Estonka była wyżej"

W Estonii nie ma jednak wielkiego optymizmu związanego z występem Kontaveit, a dziennikarze spodziewają się, że dla rywalki Świątek będzie to bardzo trudny mecz bez względu na ich przeszłość. "Obie na razie mają za sobą zwyczajne dni w biurze w drugiej rundzie. Kontaveit pokonanie 6:2, 6:0 Kristiny Mladenović zajęło 51 minut, a Świątek ogranie Rebekki Peterson zaledwie dziesięć minut dłużej" - piszą dziennikarze sportowego działu dziennika "Postimees". Zaznaczają też, że Polka jest trzy dni po swoich urodzinach i wciąż może grać tak jakby chciała je świętować na korcie centralnym w Paryżu

"Kontaveit miała już problemy w jednym meczu tego turnieju" - wskazuje za to portal "tennisnet.ee", który odnosi się w ten sposób do przeprawy Estonki w pierwszej rundzie ze Szwajcarką Wiktoriją Golubic, kiedy Kontaveit grała aż dwa tie-breaki (najpierw przegrała do czterech, potem pokonała Szwajcarkę do pięciu), ale po tym, jak wygrała drugiego z nich, zakończyła mecz setem bez gema wygranego przez rywalkę. "Dwie wygrane Kontaveit ze Świątek? Może to jest jakaś przewaga, ale to zwycięstwa z czasu, gdy to Estonka była wyżej w rankingu WTA" - zauważają. 

"Nie chcemy nazywać wygranej Kontaveit cudem. Nie odbierajmy jej nadziei"

Dalej dziennikarze "tennisnet.ee" zupełnie tonują nastroje. "Powinniśmy powiedzieć estońskim fanom, że wygrana Kontaveit ze Świątek będzie cudem, ale nie chcemy jej tak nazywać. Byłaby niespodzianką, ale nie odbierajmy jej nadziei" - wskazują. "Każdy, włącznie z bukmacherami, patrzy teraz na Świątek. Po porażkach Barty i Sabalenki stała się kandydatką do wygrania turnieju" - oceniają. 

Mecz Świątek i Kontaveit nie powinien się rozpocząć przed godziną 16:00. Przed zawodniczkami na korcie centralnym w Paryżu zaprezentują się jeszcze Elina Switolina i Barbora Krejcikova, a także Novak Djoković i Ricardas Berankis. Transmisję ze spotkania Polki będzie można oglądać w Europsporcie. Relacja na żywo także na Sport.pl.

Więcej o:

Komentarze (1)

Wygranej z Igą Świątek nie chcą nazywać cudem. "Nie odbierajmy nadziei"

carlaxxx
4 lata temu
to zdjęcie, zasługuje na co najmniej wyróżnienie
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).