W zawodach olimpijskich wystąpi 56 najwyżej sklasyfikowanych tenisistek na dzień 8 czerwca. Pojedyncze miejsca przekazane zostaną także danym kontynentom. Iga Świątek w tym momencie jest 48. w rankingu.
Tomasz Świątek, ojciec tenisistki: Bardzo pozytywnie. Osiągnęła dobry wynik. Cieszymy się, tym bardziej, że długo nie grała i ostatni jej turniej to zeszłoroczne US Open.
- Myślę, że zabrakło jej sił. Każdy poprzedni mecz Igi w tegorocznym Australian Open okupiony był bardzo dużym wysiłkiem. Siły niestety przekładają się na celność i koncentrację. Ale i tak jest dobrze, wyrównała swój najlepszy dotychczas wynik w Wielkim Szlemie.
- Moja pierwsza myśl była taka, że oto widzimy Kyrgiosa w spódnicy. Po meczu rozmawiałem z Igą, która powiedziała, że gdy wychodzi na kort, to gra nie tylko dla siebie, ale i dla publiczności. Ma w tym sporo racji. Co ważne, wygrała punkt w tamtej akcji. Nie ma powodu żeby się złościć. Jeśli można taką odrobiną szaleństwa zdobyć przychylność publiczności, to czemu nie.
- Iga na treningach często odbija w sposób niestandardowy, dziwaczny. Staramy się nad tym panować, by jej technika uderzeń na tym nie traciła. Z drugiej strony dzięki takim nieoczywistym zagraniom staje się trudniejszą zawodniczką do rozszyfrowania dla rywalek. Potrafi odbić takie piłki, które inni puszczą. Kolejny przykład - kilka dni temu podczas Australian Open w rywalizacji par mieszanych serwis szedł prosto na środek Igi ciała, ona przykucnęła i nadstawiła rakietę. Kto inny by się odsunął, a ona potrafiła się w tamtej sytuacji odnaleźć. Takie zagrania wzbogacają jej tenis.
- Po kilku dniach naciągnięcia ustąpiły. Na szczęście nie doszło do kontuzji. Odpoczęła, czuje się już lepiej. Przebywa teraz w Luksemburgu na Pucharze Federacji.
- Z tego co wiem, do Dubaju raczej nie leci. Wraz z trenerem udadzą się za to do Kataru, a następnie na dwa-trzy turnieje do USA. Iga wystąpi w Indian Wells i Miami. W zależności od wyników na miejscu będą decydować, czy zagra w jeszcze jednej amerykańskiej imprezie.
- Jest z tym problem. W tym czasie gdy Iga ma maturę, odbywać się będzie turniej w Madrycie [turniej w stolicy Hiszpanii odbywa się w dniach 1-10 maja - przyp. red.]. To kolejna duża impreza, która nie będzie jej zaliczana do punktacji pod igrzyska olimpijskie. Wiem, że jej trener Piotr Sierzputowski zgłaszał ten problem do federacji WTA. Mają się nad tym pochylić. To nie jest wina Igi, nie ucieka ani nie doznała urazu. W Polsce mamy jeden termin pisania matury. Jej koleżanka Kaja Juvan ze Słowenii zdawała egzamin dojrzałości rok temu w swoim kraju i miała pięć terminów do wyboru. To wygodniejsze, bo można np. dopasować maturę do jesieni, gdy Iga ma okres przygotowawczy przed kolejnym sezonem. Maturę trzeba zrobić, bo wtedy temat szkoły będzie zamknięty.
- Termin tego turnieju może być problematyczny, bo odbywać się będzie w drugim tygodniu US Open. Wiele dziewczyn może wtedy jeszcze przebywać w USA. Ponadto mamy różnicę czasową między Polską, a Stanami. Nie tak dużą, jak między Polską, a Australią, ale jednak jest. Na ten moment jest za wcześniej by coś deklarować. Nie wiem, czy impreza tej rangi nie będzie dla Igi zbyt mała. Nie chcę przesądzać, bo w trakcie sezonu różne plany podlegają zmianom i zobaczymy, jak to się poukłada.