Przez 11 lat Igor Griszczuk budował swoją legendę we Włocławku. Kibice oklaskiwali wyczyny swojego największego idola, występującego jeszcze w II-ligowym Provide, potem Nobilesu, a ostatnio Anwilu. Białorusin, mający już polskie obywatelstwo, był przy największych sukcesach i najdotkliwszych porażkach swojego klubu. Wczoraj fani basketu przyszli oklaskiwać go już po raz ostatni. Najlepszy koszykarz w historii włocławskiej koszykówki oficjalnie zakończył karierę.
Rywalami były drużyna Anwilu oraz ekipa gwiazd i przyjaciół Igora. Wystąpili w niej koszykarze, którzy pamiętają dawne wspólne występy, jak choćby powitany największą owacją Mirosław Kabała, czy Roman Olszewski, czy też zawodnicy, którzy jeszcze niedawno grali wspólnie z Igorem - m.in. Bartłomiej Tomaszewski i Tomasz Jankowski. Z różnych względów z zaproszonych gości zabrakło jedynie Henryka Wardacha i Romana Prawicy.
Przed meczem wypełnione trybuny Hali Mistrzów powitały swojego idola kilkuminutową owacją na stojąco. Szybko zaintonowano pieśń "Igor najlepszy jest", która przez lata towarzyszyła występom koszykarza na parkietach. - Język polski jest bogaty w słowa, ale trudno opisać to, co wyrabiałeś na parkietach przez te jedenaście lat - powiedział prezes Anwilu Benedykt Michewicz. Griszczuk otrzymał wiele upominków od działaczy, sponsorów (wręczanie trwało niemal pół godziny), ale najbardziej wzruszony był darem kibiców z internetowej listy dyskusyjnej "Brzytwa". Fani przygotowali na kasecie wideo film złożony z fragmentów najlepszych spotkań koszykarza. Gdy kibice po raz kolejny oglądali najwspanialsze akcje swojego pupila, na twarzy koszykarza pojawiły się łzy.
- Jedenaście lat minęło...to dużo i mało - przyznał "Gazecie" bohater wieczoru. - Trudno mi cokolwiek powiedzieć, jestem bardzo wzruszony. Urodził mi się tutaj syn, powstała piękna hala. Nawet nie wiem, kiedy ten czas zleciał - dodał.
Potem rozpoczął się mecz, w którym Griszczuk, jak za dawnych lat, był najlepszy na boisku. Trafił m.in. pięć razy zza linii 6,25 cm, za każdym razem wzbudzając prawdziwą euforię na trybunach. Po spotkaniu Igor symbolicznie dokonał przekazania koszulki z numerem 12 Armandsowi Skele. Właśnie młody Łotysz typowany jest na jego następcę we Włocławku. Choć tak wielkiej miłości fanów chyba nikt już nie zdobędzie.
ANWIL - PRZYJACIELE IGORA 100:87 (19:23, 27:24, 36:21, 18:19)
Anwil: Pluta 17 (3), Nordgaard 14 (1), Krupalija 13, Skele 13 (1), Lang 7 oraz Badzim 8, Andrzejewski 8, Raczyński 8 (2), Szczotka 6, Witka 4, Andruska 2
Przyjaciele Igora: Griszczuk 22 (5), Wierzgacz 14, Skiba 5 (1), Olszewski 4, Pustogwar 3 (1) oraz Tomaszewski 17 (1), Baran 7 (1), Jakubienko 6 (2), Żełudok 3 (1), Kobielski 2, Czerwiński 0