Do słownej wymiany zdań między piłkarzem, a trenerem doszło przed najbliższym meczem Manchesteru City. We wtorek angielski klub podejmie Borussię Monchengladbach w rewanżowym spotkaniu w 1/8 finału Ligi Mistrzów. O szansach swojej drużyny niedawno wypowiedział się Ołeksandr Zinczenko, zawodnik wybiegł jednak znacznie w przyszłość wierząc w sukces "The Citizens" we wszystkich tegorocznych rozgrywkach.
Piłkarz w jednym z wywiadów nakreślił swój wymarzony scenariusz, w którym Manchester City zakończy obecny sezon z poczwórną koroną. - Mamy niesamowity skład, najlepszych graczy na świecie. Wszystko jest możliwe. Chcemy tytułów. W szatni widzę wygłodniałe oczy, wszyscy są spragnieni tytułów - powiedział ukraiński zawodnik.
Zinchenko powiedział, że jego klub może pójść w ślady Bayernu Monachium, który w zeszłym sezonie zdobył wszystkie krajowe trofea, a także wygrał Ligę Mistrzów. Jego zdaniem nie ma powodu, dla którego Manchester City nie mógłby wygrać wszystkich czterech pucharów w tym sezonie.
Z tą opinią nie zgodził się jednak menedżer Pep Guardiola. Hiszpan przyznał, że zamiast wybiegać w przyszłość, woli skupiać się na najbliższym meczu. - Jestem starszy od Zinczenki, mam więcej doświadczenia i nie zgadzam się z tym, co mówi - zaznaczył na konferencji przed meczem z Borussią Monchengladbach w Lidze Mistrzów.
Takie samo podejście zaproponował swojemu podopiecznemu. - Zinczenko musi się tylko martwić o dobry jutrzejszy mecz i awans. To jedyny sposób - powiedział. I dodał: - Poczwórna korona to coś, co jeszcze nie zdarzyło się na Wyspach. I myślę, że nigdy się nie zdarzy. Taka jest rzeczywistość.
Ten sezon rzeczywiście może być bardzo udany dla Manchesteru City, o czym na pewno marzą kibice angielskiej drużyny. Po pierwsze ekipa "The Citizens" pewnie zmierza po mistrzowski tytuł w Premier League. Po drugie ma już zapewnione miejsce w finale Pucharu Ligi Angielskiej.
Po trzecie zawodnicy trenera Pepa Guardiola dalej biorą udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów i mają dobrą okazję na dotarcie do ósemki dzięki dwubramkowej przewadze z pierwszego meczu. I po czwarte mają szanse na wygranie Pucharu Anglii - w weekend Manchester City zmierzy się w ćwierćfinale tych rozgrywek z Evertonem.
W ten sukces zdaje się nie dowierzać sam Guardiola, który obok Hansiego Flicka osiągnął jeszcze większe sukcesy - w przeszłości do poczwórnej korony w Barcelonie dołożył jeszcze Superpuchar UEFA i Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA.