Największe organizacje tenisowe: ITF, ATP, WTA oraz władze czterech turniejów wielkoszlemowych ogłosiły już, że pracują nad stworzeniem funduszu, z którego można by wypłacić zapomogi dla niżej notowanych tenisistów na czas bez turniejów (rozgrywki tenisowe nie wrócą wcześniej niż w połowie lipca). Szczegółów Player Relief Programme jeszcze nie ma, ale pojawiają się informacje, że taka zapomoga byłaby jednorazowa, miałaby wynieść 10 tysięcy dolarów, przysługiwała zawodniczkom i zawodnikom z miejsc 250-700 w rankingach. Pomysłodawcy zapowiedzieli, że przekażą pieniądze do takiego funduszu.
Novak Djoković, szef komisji zawodniczej ATP ogłosił, że również on, razem z Rafaelem Nadalem i Rogerem Federerem, pracuje nad pomysłem, jak dołączyć do tej pomocy finansowej dla niżej notowanych zawodników. Serb proponuje, by wielkość składki zależała od miejsca w rankingu: zawodnicy z pierwszej piątki złożyliby się po 30 tysięcy dolarów, a dalej stawki malałyby, aż do 5 tysięcy dolarów od każdego zawodnika z miejsc 51-100.
Ale Austriak Dominic Thiem, numer 3 w rankingu, finalista tegorocznego Australian Open, czyli ostatniego wielkiego turnieju, który udało się rozegrać przed koronawirusem, mówi w wywiadzie dla „Krone-Zeitung”, że nie widzi sensu takiej pomocy. - Znam realia tenisa na niższym szczeblu, grałem w takich turniejach przez dwa lata. Gra tam wielu takich, którzy nie podporządkowali wszystkiego sportowi. Nie rozumiem, dlaczego miałbym dawać pieniądze takim ludziom, wolę je podarować ludziom lub instytucjom naprawdę potrzebującym pomocy. Nikt z nas, tenisistów z topu, nie dostał tego w prezencie. Musieliśmy walczyć. W żadnym zawodzie nie ma gwarancji zarabiania przez cały czas dużych pieniędzy. W tenisie nikt nie walczy, nawet ci z dołu, o przetrwanie. Nikt nie musi głodować - mówi Thiem, który wrócił już do treningów na korcie, ponieważ w Austrii już zniesiono wiele ograniczeń dla sportowców.
Przeczytaj także:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Komentarze (51)
Finalista Australian Open: Nie rozumiem, dlaczego miałbym dać pieniądze takim ludziom
Z drugiej strony, teraz jest taka sytuacja, że kasa się kończy a perspektyw żadnych, jakaś mała pożyczka byłaby może ratunkiem dla niejednego chociaż na czynsz i kolacje.