Czwartkowy wieczór w ESL Mistrzostwach Polski skupiał się wokół rywalizacji w Grupie B, choć wpierw rozegrano jedno zaległe spotkanie z Grupy A. Polscy fani Counter-Strike'a mieli więc zaplanowany cały wieczór i w sumie cztery mecze do obejrzenia.
AGO 16:9 LODIS (Ancient)
AGO jako zdecydowany faworyt mogło punktami umocnić się w fotelu lidera. LODIS z kolei potrzebowały ich by w ogóle utrzymać nadzieje na awans do fazy play-off. Skrajnie odmienne sytuacje, ale cel ten sam - wygrana.
AGO od początku pokazywało, że jest pewne swego i nie da się zdeklasować młodszym kolegom. Już w pierwszej połowie różnice klarownie się uwydatniły. AGO grało bardzo solidnie w defensywie, od której LODIS odbijało się jak od ściany. W zasadzie każdy z "Jastrzębi" stawał na wysokości zadania, nie odstając od reszty zespołu. Po stronie przeciwnej dwoił się i troił Jan "POLO" Polak, ale praca snajpera LODIS była niewystarczająca.
Po zamianie stron mecz nieco się rozkręcił, bo choć AGO sięgnęło 14 punktów, tak przyparte do muru LODIS zaczęło grać o życie. Próba powrotu szła mu naprawdę nieźle, lecz zacięła się na 9 oczkach - jak na ironię AGO przełamało się rundą ekonomiczną i szybkim wyjazdem bez większej filozofii. "Jastrzębie" osiągnęły swój cel, choć do stylu można mieć obiekcje. LODIS z kolei nie ma już szans na wyjście z Grupy A. Ostatnie dwa mecze rozegra czysto honorowo.
MAD DOG'S PACT 16:9 ThunderFlash (Ancient)
Zdecydowanie najciekawszy mecz 8. kolejki. PACT notuje świetny okres i coraz bardziej skraca dystans do PALOMY. Wygrana nad ThunderFlash pozwoliłaby mu nawet wskoczyć na fotel lidera. Tylko że "Pioruny" też swoje cele mają, a im z kolei ostatnio tak dobrze nie szło, przez co wciąż nie mogą czuć się pewnie w pierwszej trójce.
Ponownie Ancient i ponownie genialny start strony defensywnej, którą najpierw rozgrywał PACT. Zdobycie dwucyfrowej liczby punktów przyszło antyterrorystom zaskakująco łatwo. ThunderFlash starało się przedzierać swoimi szybkimi, agresywnymi atakami, ale szło mu to dość opornie. Swoich nadziei młodszy skład musiał upatrywać w drugiej połowie.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
Jej start zwiastował szansę na powrót, gdyż TF wygrało pistoletówkę i dwie kolejne rundy. PACT jednak cierpliwie czekał na swój moment. Do przejęcia inicjatywy poprowadził go tercet Łukasz "aziz" Kałkowski, Bartosz "bnox" Niebisz i Sebastian "fr3nd" Kuśnierz. Każdy z nich przekroczył 20 zdobytych eliminacji. Stopniowo w obronie TF pojawiły się luki - posypała się ekonomia, a każdy kolejny punkt przychodził z dużym trudem. PACT nie potrzebował wiele, by domknąć mecz dzięki zaliczce z pierwszej połowy. Wygrana nad ThunderFlash dała mu prowadzenie w Grupie B, chociaż PALOMA w tym temacie będzie miała jeszcze swoje do powiedzenia.
Illuminar Gaming 16:7 PGE Turów Zgorzelec (Vertigo)
Obydwa zespoły mają sporo spotkań do nadrobienia i w tym tkwi jeszcze ich nadzieja w ESL Mistrzostwach Polski. Illuminar i Turów grały dotychczasowo wręcz beznadziejnie, wobec czego trzeba było się wziąć za natychmiastowe odrabianie strat do czołówki. Trzy punkty w jedną lub drugą stronę mogą finalnie zrobić ogromną różnicę.
Illuminar mocno weszło w mecz. Niby Turów tworzył sobie konkretne okazje, lecz nie potrafił ich przekuwać w punkty. Dzięki temu to IHG stopniowo powiększało prowadzenie. W dużej mierze dzięki Kacprowi "gRusze" Gruszeczce Turów zdołał cokolwiek odratować z pierwszej połowy. Strata pięciu punktów nie napawała jednak optymizmem.
Deską ratunku mogła okazać się wygrana runda pistoletowa po zamianie stron. I rzeczywiście Turów zdołał ją zgarnąć, ale nie wykorzystał zupełnie potencjału z niej wiodącego. "Tury" nadziały się bowiem na force'a przeciwnika, trafiając na równię pochyłą. Inicjatywa momentalnie przeszła na stronę Illuminar, które do końca oddało rywalom jeszcze tylko jeden punkt.
UNGENTIUM 16:14 PGE Turów Zgorzelec (Ancient)
W dole Grupy B jeszcze nie cichło, gdyż do Turowa na serwer doszło też UNGENTIUM. Po raz trzeci czwartkowego wieczoru widzowie mieli okazję oglądać mecz na Anciencie. Ta mapa ewidentnie coraz bardziej przypada do gustu polskim zespołom.
Tym razem dość wyjątkowo wejście w mecz było wyrównane. Niby na drobną ucieczkę pozwoliło sobie UNGENTIUM, ale Turów prędko ją ukrócił, a całą połowę genialnym ace'm zakończył Adrian "kadziu" Lis. Zespoły do przerwy dzielił tylko jeden punkt.
Zamiana stron początkowo na lepsze wyszła UNGENTIUM. Ponownie jednak Turów nie dał rywalowi pofolgować na długo. Ponownie wynik się wyrównał, a drużyny zaczęły iść łeb w łeb. "Tury" poświęciły jednak sporo sił, aby dogonić przeciwnika, co też nie pozwoliło na stabilizację ekonomii. Dlatego też gdy UNGENTIUM już wygrało rundę w ataku, to finanse antyterrorystów zupełnie się posypały. Turów na moment uratował jeszcze spektakularny force, lecz po pełnych 30 rundach to UNGENTIUM mogło się cieszyć z kompletu punktów, praktycznie niszcząc nikłe nadzieje Turowa o hipotetycznym awansie do play-offów.
Grupa A:
Grupa B: