Czterokrotny triumfator Majora. Nieprzerwanie, od ośmiu lat łapie się do zestawień najlepszych graczy CS:GO roku. Członek legendarnego Astralis - formacji, która zdominowała scenę Counter-Strike'a. Podejmuje radykalną decyzję. Zmienia barwy, szuka czegoś nowego. Przenosi się z Danii do Szwecji. I wszystko zaczyna się sypać. Nagle znika i od sześciu miesięcy nie jest aktywnym graczem. Fani wypatrują jego powrotu, ale czy na ten nadejdzie? A jeśli tak, to czy na pewno są na niego gotowi?
23 kwietnia 2021 roku to data najprawdopodobniej największego transferu w historii CS:GO. Nicolai "device" Reedtz zamienił Astralis na Ninjas in Pyjamas. Po pięciu latach legenda światowego Counter-Strike'a odeszła z najlepszej drużyny w historii esportu. Chociaż rok temu to miano wyślizgiwało się z rąk duńskich "Gwiazd".
Reedtz widział, co się dzieje. Był świadom, że świetność Astralis bezpowrotnie przemija. Przerwy poszczególnych graczy, coraz poważniejsze wątpliwości co do kontraktów, a przede wszystkim ogromny zjazd formy. Tych aspektów nie dało się zatuszować.
Dodatkowo "device" potrzebował w swoim życiu czegoś nowego. W wywiadach wspominał, że przenosiny wynikły nie tylko ze względów zawodowych, ale chciał przeprowadzić się na stałe do Szwecji. Takie warunki zaoferowali mu Ninjas in Pyjamas. Astralis poszło mu na rękę. Nie chcieli rozstawać się w złych relacjach. Nikt na to nie zasługiwał, na pewno nie po pięciu latach współpracy, której owoce zapisały się złotymi zgłoskami w historii esportu.
Cztery Majory i 24 inne trofea. 18 tytułów MVP. Ponad tysiąc rozegranych map. Liczby mówią same za siebie. Astralis żegnało swojego lidera.
Nikt nie oczekiwał efektów od razu, chociaż na kimś takim jak Reedtz presja ciąży zawsze. Nie było łatwo, bo sami Ninjas in Pyjamas też nie do końca potrafili odnaleźć się w nowej sytuacji. Eksperymentowano z graczami z akademii, próbując również w jakiś sposób stworzyć strefę komfortu dla "device'a". Zespół musiał nauczyć się grać pod niego, aby uwolnić pełnię potencjału Duńczyka.
Problemów językowych nie było - Nicolai dobrze zna szwedzki. Mimo wszystko coś ewidentnie nie grało. NIP spisywali się bardzo przeciętnie. Pierwszy konkretny sukces przyszedł dopiero na początku października, kiedy to ekipa wygrała w jesiennej edycji europejskiego Intel Extreme Masters.
Wszystko mogło jednak zejść na boczny plan, gdyby Szwedzi zatriumfowali na koniec sezonu, zwyciężając na PGL Sztokholm Major 2021. Byli gospodarzami, więc ciążyły na nich dodatkowe oczekiwania. To właśnie na takich turniejach "device" miał robić różnice. Znał smak wygranej na Majorze aż za dobrze. Miał doświadczenie, którego brakło reszcie chłopaków.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
Ale nie skończyło się niczym spektakularnym. NIP odpadli w ćwierćfinale. G2 nie zostawiło im złudzeń. Ninjas rozczarowali - ponownie. Społeczność stawała się coraz bardziej krytyczna wobec osoby Reedtza. Zaczęto nawet spekulować, iż Duńczyk naciska na powrotny transfer do Astralis. Plotki musiał zdementować sam zawodnik.
"device" to profesjonalista. Przez lata mierzył się z różną skalą krytyki, ale ta jaka spłynęła na niego na przełomie 2021 i 2022 roku po prostu go przerosła. Dodatkowo nie układało mu się w życiu prywatnym. W trudnym okresie zawodowym rozstał się z wieloletnią partnerką, Emilią Hult.
Z Duńczykiem nie było dobrze. Nie dokończył sezonu. NIP pojechali na kończące rok finały BLAST bez niego. Nie zdradzano szczegółów absencji Reedtza, lecz rzekomo wynikały one ze złej kondycji fizycznej i choroby. Z perspektywy czasu trudno powiedzieć, czy nie była to zwykła zagrywka PR-owa.
Na początku 2022 roku "device" został bowiem przesunięty do rezerwy na czas nieokreślony. Zawodnik zdradził więcej szczegółów. Przyznał, że ostatnie miesiące były dla niego ogromnym wyzwaniem na wielu polach. Duńczyk zdecydował się skupić przede wszystkim na pracy nad sobą, zanim definitywnie powróci do gry.
I cóż - przerwa trwa nadal. "device" ostatni oficjalny mecz zagrał na początku grudnia. Od tego czasu Ninjas in Pyjamas pracowali już z graczem akademii, Love "phzy" Smidebrandtem, ściągając dodatkowo gwiazdę Fnatic, Ludwiga "Brollana" Brolina. Na zakończonym niedawno turnieju RMR rolę snajpera pełnił z kolei Patrick "es3tag" Hansen. W NIP jest więc jakaś wizja przyszłości bez Reedtza. Obecnie ich zespół liczy sześciu graczy, a "device" wciąż ma status nieaktywnego.
Minęło niemal pół roku od ostatniego spotkania w wykonaniu Duńczyka. Fani wciąż wyczekują jego powrotu. Niektórzy być może zupełnie stracili już w to nadzieję. Nagle zaświeciło się jednak światełko na końcu tunelu.
Fiński portal Pelajaat donosi, iż Ninjas in Pyjamas szykują Reedtza na nadchodzący IEM Dallas 2022. Snajper miałby zastąpić w aktywnej drużynie Nicolasa "Plopskiego" Gonzaleza Zamorę. Turniej rozpocznie się w końcówce maja, a więc "device" i tak ominąłby PGL Major Antwerpia 2022. Na razie informacje nie zostały w żaden konkretny sposób potwierdzone przez samą organizację.
Mimo wszystko brzmi to całkiem realnie. "es3tag" raczej nie nadaje się na rasowego snajpera. Pod tym kątem "device" zdecydowanie wypada lepiej. Pytanie jednak, kto miałby zwolnić Reedtzowi miejsce. Niedawne ściągnięcie "Brollana" stawia cały temat pod znakiem zapytania. Ninjas in Pyjamas stoją więc przed poważnymi dylematami. Czy rzeczywiście "device" wróci jeszcze do gry w ich barwach? Na to pytanie odpowiedź poznamy zapewne już niedługo.
Komentarze (0)
Dev1ce powraca? Gwiazda esportu znowu może zagrać
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!