Jeszcze w grudniu wydawało się, że Polskiemu Związkowi Narciarskiemu udało się rozwiązać problem, przez który w ostatnich latach straciliśmy kilku dobrze zapowiadających się sportowców. Skoczkowie z kadry B mieli dostać podstawowe wynagrodzenie, dzięki któremu nie będą musieli łączyć treningów z pracą zawodową. - Stanęło chyba tylko na mówieniu. Wiem, że zawodnicy pootwierali działalności gospodarcze, ale musieli je zawiesić, bo sponsor się nie znalazł – mówił dziennikarzom Klemens Murańka po piątkowych kwalifikacjach. I dodał: -Teraz jest dobrze, kadra A skacze, ale niewiele jest robione by utrzymać zaplecze. Może być tak, że zawodnicy z kadry A pokończą kariery, bo mają swoje lata, a w kadrze B nikogo nie będzie, bo wszyscy pójdą do pracy.
Sprawdziliśmy, że rozmowy w tej sprawie długo się toczyły, a trzech zawodników z kadry B miało być sponsorowanych przez jedną z firm przemysłu wędliniarskiego. Ta jednak wycofała się na ostatnim etapie.
Polski skoczek zarobił 1500 złotych na taksówce
Wiadomo, że znalezienie sponsora nie jest łatwe, w sytuacji, gdy skoczkowie startują w Pucharze Kontynentalnym, który nie jest nigdzie transmitowany.Niektórzy z biało-czerwonych przebąkują również o zakończeniu kariery, co mocno utrudnia negocjacje. Jeden z kadrowiczów przyznał ostatnio nawet, że skoki są jego pasją i chciałby to robić dalej, ale pracując na taksówce w noc sylwestrową zarobił 1500 złotych. Takie porównania rodzą poważne dylematy dla zawodników, którzy mają już prawie 25-lat, a niektórzy mają na utrzymaniu już swoje dzieci. Zarobki w Pucharze Kontynentalnym są zaś niewielkie, bo łączna pula nagród wynosi zaledwie 1,5 tysiąca franków szwajcarskich i jest dzielona między sześciu najlepszych skoczków. Innych źródeł zarobku w skokach po prostu nie ma.
Paweł Wąsek dostanie sponsora
W piątek PZN dopiął jednak szczegóły umowy sponsorskiej dla Pawła Wąska, młodego polskiego skoczka, który przebrnął kwalifikacje, a już w poniedziałek wyjeżdża razem z kadrą C na mistrzostwa świata juniorów do Finlandii. Ze względów formalnych Wąsek nie pokaże się w Lahti w kasku z nowymi barwami. Sponsorem będzie znana w środowisku skoków narciarskich firma.
O przedłużeniu umowy ze sponsorem marzy także Aleksander Zniszczoł, czyli szósty zawodnik kwalifikacji i najlepszy skoczek kadry B. 24-latek jest finansowany przez Grupę Azoty. Pomóc w tym może fakt, że Polak bardzo długo stał w miejscu dla lidera kwalifikacji, a osoby decyzyjne spółki były na trybunach Wielkiej Krokwi. Ważna kwestią była również ekspozycja marki.- To było dla mnie ważne. Chciałbym przedłużyć umowę ze sponsorem, a dzięki liderowaniu ten długo był widoczny w telewizji – przyznał Zniszczoł.
Komentarze (35)
Skoki narciarskie. Kilku polskich skoczków chce kończyć kariery. "Na taksówce zarobiłem 1500 zł"