PGE Skra Bełchatów przeżywa obecnie prawdopodobnie najtrudniejsze chwile w swojej historii. Klub zajmuje bowiem dopiero 11. miejsce w tabeli PlusLigi, a do miejsc gwarantujących grę w fazie play-off traci aż dziewięć punktów. Nie są to jednak ich jedyne problemy.
W ubiegłą środę z funkcji prezesa klubu został odwołany wieloletni prezes Skry Konrad Piechocki. Decyzja została podjęta wskutek kłopotów nie tylko sportowych, ale i finansowych, które od kilku miesięcy ciągną się za bełchatowianami. Po rozmowach z Radą Nadzorczą oraz głównym sponsorem Skry, czyli Polską Grupą Energetyczną Piechocki sam zdecydował o odejściu.
- W trakcie posiedzenia Rady Nadzorczej zobaczyłem, że moje odwołanie jest konieczne, żeby klub przetrwał. Nie mogłem się wahać, jestem ze Skrą związany od dwudziestu czterech lat i mam ten klub w sercu. Bardzo wiele pracy włożyłem w to, by się rozwijał, więc nie mógłbym przyłożyć ręki do jego upadku, bo realnie było takie zagrożenie - przekazał w czwartek na oficjalnej stronie internetowej klubu.
Piechocki nie chciał wdawać się w szczegóły rozmów z przełożonymi. Zdaje sobie jednak sprawę, że decyzja o odejściu była jedyną słuszną, aby uratować klub. - Mogę przekazać kibicom tylko tyle, że gdyby nie środowa decyzja, to funkcjonowanie klubu, z powodu rosnącego od kilku miesięcy zadłużenia byłoby zagrożone. Zrobiłem to dlatego, że najważniejsza jest Skra. To wielki klub, który ma olbrzymie zasługi dla polskiej siatkówki. Tu był wybór: ja albo dalsze funkcjonowanie siatkówki w Bełchatowie. Czyli wyboru nie było, to jasne - zakomunikował.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Konrad Piechocki jest związany ze Skrą od 1999 roku. Pierwotnie był menedżerem klubu, następnie wiceprezesem, a od 2008 roku pełnił funkcję prezesa zarządu. Formalnie mężczyzna będzie na dotychczasowym stanowisku do 16 marca. Do tej pory jego obowiązki sprawował będzie jednak przewodniczący Rady Nadzorczej Piotr Bielarczyk. - Jest mi przykro, że muszę się pożegnać, ale robię to z podniesioną głową, wiedząc, że dzięki temu istnienie Skry Bełchatów nie jest zagrożone - podsumował Piechocki.
Najbliższy mecz Skra rozegra w niedzielę, 5 marca, kiedy w 26. kolejce PlusLigi zmierzy się na wyjeździe z Czarnymi Radom.