Po dwóch wygranych 3:0 z Iranem i Argentyną reprezentacja Polski była już pewna zwycięstwa w tegorocznym Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Ten fakt jednak w żaden sposób nie zmieniał nastawienia Biało-Czerwonych, którzy ten turniej traktowali jako etap przygotowań do mistrzostw świata.
Wobec tego w dzisiejszym meczu z Serbią Polacy zagrali na sto procent, a to spotkanie było wyjątkowe dla ich trenera Nikoli Grbicia. Grbić po raz pierwszy zmierzył się ze "swoją" reprezentacją Serbii, z którą świętował sukcesy zarówno jako siatkarz (także z Serbią i Czarnogórą oraz Jugosławią), jak i jako trener.
Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla Serbów. Dwa asy serwisowe Atanasijevicia dały im prowadzenie 3:0. Później jednak set był wyrównany, a Polacy zdołali doprowadzić w połowie partii doprowadzić do remisu (13:13). Decydująca dla losów seta była seria punktowa Polaków od stanu 19:19 za sprawą Mateusza Bieńka. Polski środkowy najpierw skończył atak z krótkiej, a następnie w trzech kolejnych piłkach zaserwował dwa asy i Biało-Czerwoni objęli czteropunktowe prowadzenie 23:19. Pierwszą partię ostatecznie wygrali do 22.
W drugim secie również lepiej rozpoczęli Serbowie, którzy po dwóch kolejnych błędach Bieńka mieli nawet czteropunktowe prowadzenie 10:6. Polscy siatkarze jednak znów bardzo szybko doszli swojego przeciwnika i już do końca partii trwała zacięta walka "punkt za punkt". Po asie serwisowym Ivovicia goście prowadzili 20:18, ale później efektowny blok Poręby na świetnie grającym Atanasijeviciu dał kolejny remis po 20. Kolejny blok, tym razem na innym liderze Serbów Kovaceviciu, sprawił, że to Polacy w końcówce objęli prowadzenie 22:21. O ich zwycięstwie w drugim secie przesądziła świetna zagrywka Kwolka i udany kontratak Semeniuka - Biało-Czerwoni wygrali 25:23.
W trzecim secie Serbowie przejęli inicjatywę nieco później. Od remisu 8:8 rywale Polaków uzyskali drobną dwu- i trzypunktową przewagę, którą skutecznie utrzymywali do samej końcówki, a dokładnie do stanu 20:22. Jednak i tym razem ostatnie piłki należały do Biało-Czerwonych. Prosty błąd Podrascanina, a następnie trzy kolejne bloki duetu Kaczmarek - Poręba sprawiły, że to reprezentacja Polski wyszła na prowadzenie 24:22 i miała dwie piłki meczowe. Mecz zakończył błąd przełożenia ręki u Jovovicia - w trzeciej partii Polacy wygrali do 22.
Reprezentacja Polski pokonała Serbię 3:0 (25:22, 25:23, 25:22) i zakończyła Memoriał Huberta Jerzego Wagnera z trzema efektownymi zwycięstwami do zera nad silnymi rywalami, jakimi są Iran, Argentyna i Serbia. Ostatni sprawdzian przed mistrzostwami świata Polacy rozegrają we wtorek w Katowicach, gdzie ich rywalem będzie ponownie Argentyna. Pierwszy mecz mistrzostw świata z Bułgarią już 26 sierpnia.