Bolesna porażka Polski w LN w Gdańsku po thrillerze. 15:7 w tie-breaku

Polscy siatkarze ponieśli drugą porażkę w tegorocznej Lidze Narodów. Na otwarcie turnieju w Gdański Biało-Czerwoni przegrali z Iranem 2:3 (21, -23, -22, 25, -7). Polacy popełnili w tym spotkaniu aż 41 błędów, w tym oddając całego seta (26 pkt) zepsutymi zagrywkami.

Reprezentacja Polski siatkarzy jest już pewna awansu do turnieju finałowego, ale to nie oznacza, że Biało-Czerwoni zamierzają zwalniać tempo. Rozpoczynając turniej w Gdańsku, Polacy walczyli o siódme zwycięstwo z rzędu, a ich rywalem była wciąż walcząca o awans do ćwierćfinału Ligi Narodów reprezentacja Iranu.

Zobacz wideo Ukraińska drużyna ze Lwowa oficjalnie w PlusLidze. "Każda informacja o sporcie przyjmuje się ciszej niż w normalnych czasach, gdy nie było wojny"

Ponad 40 błędów i porażka Polaków z Iranem

Pierwszy set to dominacja i pełna kontrola Biało-Czerwonych, którzy byli w stanie powstrzymać lidera Irańczyków, atakującego Amina, a do tego bardzo rzetelnie wyglądali we wszystkich siatkarskich elementach. Pięć punktów zdobył atakiem wracający do gry po kontuzji Bartosz Bednorz, a Polacy spokojnie dążyli do wygranej w tej partii. Prowadzili 9:6, 13:8, a po asie serwisowym Bartosza Kurka nawet 22:16. Wynik na koniec seta - 25:21 dla Polski.

Druga odsłona tego meczu wyglądała już zupełnie inaczej, a oba zespoły sporo punktów zdobywały seriami. Zaczęło się od dobrej serii Irańczyków, którzy za sprawą znakomitej gry przyjmującego Esfandiara szybko objęli prowadzenie 8:4, ale już chwilę później przy zagrywce Aleksandra Śliwki Polacy zaliczyli serię czterech punktów z rzędu, zakończoną asem Śliwki, i doprowadzili do remisu po 9. Nie minęło wiele piłek, a to Iran wygrał pięć kolejnych punktów i było 10:15. 

Po udanej kiwce Jelveha prowadzenie Iranu wzrosło do sześciu punktów (11:17), ale w samej końcówce polscy siatkarze zdołali efektownie wrócić do gry. Wszystko za sprawą wspaniałych zagrywek Mateusza Bieńka, który ustrzelił trzy asy w czterech punktach i ze stanu 16:21 zrobił się remis 21:21. Końcówka należała jednak do Irańczyków - po udanym kontrataku Amina rywale mieli dwie piłki setowe (22:24) i po zagrywce w siatkę Bartosza Bednorza wykorzystali drugą z nich (23:25).

W trzeciej partii Polacy wydawali się zmierzać bardzo pewnie do zwycięstwa. Przy świetnych zagrywkach Mateusza Bieńka i Bartosza Kurka wyszli na szybkie prowadzenie siedmioma punktami 12:5. Cóż jednak z tego, skoro zaraz na zagrywce u Irańczyków pojawił się były już siatkarz PGE Skry Bełchatów Milad Ebadipour i rywale rozpoczęli efektowny pościg. Przy serwisie Ebadipoura (m.in. dwa asy) Iran zdobył aż sześć punktów z rzędu (13:12) i kwestia zwycięstwa w całym secie znów była otwarta.

Mało tego, po dwóch kolejnych błędach w ataku Mateusza Bieńka to przeciwnicy prowadzili 15:14 i zyskali inicjatywę w tej partii. Świetnie spisywali się w obronie i byli skuteczni w swoich kontratakach. Po dwóch dobrych kiwkach Ebadipoura odskoczyli na dwa punkty (16:18), a później tylko Polakom odjeżdżali. Gdy zablokowany został Kurek, było już 19:22, a po skutecznym ataku rozkręcającego się z piłki na piłkę Amina Irańczycy zwyciężyli w trzecim secie do 21.

Polscy siatkarze byli pod ścianą i przez większość czwartej partii wszystko wskazywało na to, że będzie ona ostatnią. Polacy popełniali w całym meczu koszmarnie dużo błędów - oddali rywalom aż 41 punktów, w tym 26 zagrywką. Przegrywali już 7:9, 9:13, potem nawet 17:21, a rywale grali naprawdę świetnie w zagrywce, ataku i obronie. Nikola Grbić szukał kolejnych rozwiązań - dobre zmiany dali rozgrywający Jan Firlej i środkowy Karol Kłos, a gdy przy stanie 22:23 na zagrywkę wszedł Tomasz Fornal, posłał natychmiast na drugą stronę dwa asy serwisowe i to Polacy mieli piłkę setową (24:23). Po chwili asem odwdzięczył się Esfandiar i Irańczycy mieli nawet meczbola, jednak trzy kolejne punkty padły łupem Biało-Czerwonych i po pojedynczym bloku Bieńka zdołali oni doprowadzić do tie-breaka, wygrywając 27:25.

Tie-break w wykonaniu polskich siatkarzy był jednak fatalny. Od remisu 2:2 stracili oni aż dziesięć punktów z rzędu, z których większość zdobył fenomenalnie grający Amin. Ten siatkarz zaserwował trzy asy, a kolejne cztery punkty zdobył w tym tie-breaku atakiem, dzięki czemu zrobiło się 12:2 dla Iranu. Tego już uratować się nie dało. Po udanej akcji Ebadipoura rywale zwyciężyli do 7 i mogli świętować wygraną w całym spotkaniu.

Polacy ostatecznie przegrali z Iranem 2:3 na rozpoczęcie turnieju w Gdańsku i ponieśli drugą porażkę w tegorocznej Lidze Narodów. W kolejnym meczu Biało-Czerwoni zmierzą się w czwartek z Chinami (20:00), a rundę zasadniczą Ligi Narodów zakończą spotkaniami z Holandią (sobota, 20:00) i Słowenią (niedziela, 20:00).

Polska - Iran 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 27:25, 7:15).

Polska: Janusz (2 punkty), Bednorz (17), Bieniek (17), Kurek (23), Śliwka (10), Kochanowski (5), Zatorski (libero) oraz Firlej, Semeniuk, Kłos (4), Fornal (3), Kaczmarek (1), Butryn, Popiwczak (libero). 

Iran: Vadi, Jelveh (6), Esfandiar (21), Amin (18), Toukhteh (7), Ebadipour (18), Hazratpour (libero) oraz Sarlak, Pazhooman, Sharifi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA