Nicola Zalewski to absolutnie najlepszy piłkarz reprezentacji Polski w 2024 roku. Kiedy tylko przyjeżdża na kadrę, widać lidera, który bierze na siebie odpowiedzialność i ciężar gry, wchodzi w pojedynki 1 na 1, a przede wszystkim notuje liczby. Po powrocie do klubu regularnie jednak zawodzi, co sprawiło, że włoscy fani stracili już do niego cierpliwość. Dziennikarz Gabriele Spaletta poinformował ostatnio, że relacje skrzydłowego z kibicami są nie do naprawienia.
Francesco, czyli jeden z fanatyków AS Romy przekazał, że wszyscy są wściekli na Zalewskiego o grę w reprezentacji Polski. - Powiem wprost: denerwuje nas, że Zalewski tak dobrze gra dla Polski. W waszym zespole widzimy innego piłkarza - wyjaśnił w rozmowie z WP SportoweFakty. - Dla nas tak się nie stara. To wkurzające! W waszej kadrze Zalewski gra z podwójną energią. Dlatego mówię: widzę tu problem mentalny. W Rzymie zjada go presja - oznajmił.
Niedawno informowaliśmy, że 22-latek może zostać sprzedany do Turcji, gdyż zainteresowane są nim: Fenerbahce oraz Besiktas. Sam zainteresowany w ostatniej chwili odrzucił za to we wrześniu ofertę Galatasaray. - Kibice mają go dziś za kiepskiego zawodnika. Myślę, że to problem mentalny. Rzym to trudne miasto, duże i wymagające. Mamy wielkie oczekiwania wobec swoich piłkarzy. Jestem przekonany, że w mniejszym klubie będzie mu lepiej - przyznał Francesco.
Mało tego zaznaczył, że sytuacja Polaka z meczu na mecz jest coraz gorsza. - Na początku miał u nas kredyt zaufania. Ceniliśmy go, bo dostał się do zespołu z akademii. Budził naszą sympatię. Był bezkompromisowy, zawzięty. W pierwszym sezonie bardzo kreatywny i nieprzewidywalny. A teraz? Z roku na rok stał się coraz bardziej apatyczny na boisku. Gra bez paliwa, przechodzi obok meczów - stwierdził.
Parę dni temu kibice wygwizdali nawet zawodnika, kiedy ten opuszczał boisko podczas spotkania z Torino FC. - Co ciekawe, my ultrasi z Curvy Sud nie gwiżdżemy na niego. To pozostali kibice z innych sektorów. Choć też jesteśmy na niego wściekli. Niechęć do Nicoli jest duża i szeroka - skwitował. I podkreślił, że chodzi wyłącznie o kwestie sportowe. Nie jest tak, że ktoś pała do niego niechęcią. - To nic osobistego. Lubimy go. Jest skromny, pracowity. Irytuje nas tylko swoją grą. Potrzebujemy lidera. Zawodnika, który swoim występem zrobi różnicę w meczu - powiedział Francesco.
Czy jest zatem szansa, by Zalewski uratował jeszcze swoją pozycję w drużynie? - Myślę, że tak. Jeżeli wyniki Romy się poprawią i pokaże formę z meczów reprezentacji, to kibice mogą mu wybaczyć i zapomnieć ten słaby okres - podsumował. Ma również konkretny apel. - Pokazał nam, że potrafi być świetnym zawodnikiem. Chcemy "starego" Zalewskiego. Inaczej niech szuka szczęścia gdzie indziej - zakończył.
Zalewski rozegrał łącznie dla AS Romy 115 meczów, w których strzelił dwa gole i zaliczył osiem asyst. Jego kontrakt wygasa za to z końcem czerwca i nic nie wskazuje na to, że zostanie on przedłużony.