W poniedziałek o godzinie 18:00 GKS Katowice podejmował na własnym stadionie Koronę Kielce. Gospodarze z pewnością chcieli zrehabilitować się po rozczarowującej klęsce z Unią Skierniewice w Pucharze Polski. Przyjezdni z kolei ostatnio ograli rezerwy Lecha Poznań w tych samych rozgrywkach, ale w ekstraklasie przegrali trzy z ostatnich czterech spotkań.
Od początku spotkanie było bardzo wyrównane. Pierwszy gol w tym meczu padł w 15. minucie. Wówczas piłkę do siatki wpakował Lukas Klemenz po kapitalnym podaniu od Bartosza Nowaka i tym samym GKS prowadził 1:0.
Korona nie zamierzała się jednak poddawać i ruszyła do odrabiania strat. W 30. minucie sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym GKS-u i podyktował rzut karny. Do wykonania jedenastki podszedł Nuno Pedro. Jego strzał obronił Dawid Kudła, ale sędzia nakazał powtórzyć rzut karny, ponieważ bramkarz zbyt szybko wyskoczył z linii bramkowej. Portugalczyk przy powtórce już się nie pomylił i doprowadził do wyrównania. Do przerwy nie wydarzyło się już nic wartego uwagi.
Po wznowieniu gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Groźniejsi byli goście, którzy w 72. minucie byli blisko objęcia prowadzenia. Strzał Mariusza Fornalczyka przeleciał jednak obok bramki. Minuty mijały i w końcówce groźniejsi byli zawodnicy GKS-u. Przeprowadzili kilka dogodnych okazji i zdobyli nawet bramkę, ale sędzia dopatrzył się spalonego i nie uznał tego trafienia.
Dosłownie chwilę później prowadzenie objęła Korona Kielce. W 88. minucie piłkę do siatki wpakował Dawid Błanik. Ostatecznie więcej w tym meczu już się nie wydarzyło i Korona Kielce pokonała GKS Katowice 2:1.
Ekstraklasa, GKS Katowice 1:2 Korona Kielce
Strzelcy: Lukas Klemenz (15'); Nuno Pedro (37'), Dawid Błanik (88')
Po 14 kolejkach GKS Katowice zajmuje 11. miejsce w tabeli z dorobkiem 16 punktów. Korona natomiast jest 13. i ma na koncie 15 punktów.