W 2016 roku Inter kupił Marcelo Brozovicia z Dinama Zagrzeb za pięć milionów euro, a środkowy pomocnik spłacił się z nawiązką. W tym czasie Chorwat rozegrał 330 meczów dla Interu, wygrał mistrzostwo Włoch, dwa puchary Włoch i dwa Superpuchary. Niewiele brakowało, a w tym sezonie dorzuciłby Ligę Mistrzów, ale ostatecznie finał wygrał Manchester City. W dodatku Chorwat odnosił liczne sukcesy z kadrą. W 2018 roku został wicemistrzem świata, a z Kataru przywiózł brąz. Możliwe, że znowu wróci na Bliski Wschód, ale tym razem na dłużej.
Nad transferem 30-latka pracuje Al Nassr, wicemistrz Arabii Saudyjskiej, gdzie występuje Cristiano Ronaldo. Co prawda Inter niedawno przedłużył kontrakt z Brozoviciem o trzy lata, ale jeśli szejkowie słono zapłacą za pomocnika, to mediolańczycy mogą się go pozbyć. Nie dość, że włoskie kluby wciąż nie odkręciły się z finansów problemów po pandemii, to akurat Inter planuje transfer innego pomocnika.
"Przyszły tydzień może przynieść wieści i byłby to ostatni element układanki. Jeśli Inter sprzeda Brozovicia, to za jednym zamachem, osiągnąłby wszystko, co jest mu potrzebne, aby sprowadzić Davide Frattesiego i zwolniłby mu miejsce" - czytamy w różowym dzienniku. O co konkretnie chodzi? "La Gazzetta dello Sport" donosi, że priorytetem dla Interu jest pozyskanie Frattesiego z Sassuolo. Reprezentant Włoch jest już dogadany z mediolańczykami, ale kreatywnym piłkarzem interesują się także Roma, Juventus oraz Milan.
A Inter nie chce powtórzyć błędu z zeszłego lata, gdy był już dogadany z Gielsonem Bremerem oraz Paulo Dybalą, ale Brazylijczyk ostatecznie wybrał Juventus, a Argentyńczyk trafił do Romy.
"Inter chce, aby Frattesi grał w środku pola z Nicolo Barellą" - przekonują włoscy dziennikarze i przewidują, że klub byłby gotów nawet sprzedać Brozovicia. Tym bardziej że Saudyjczycy zaczęli ściągać nie tylko emerytowanych piłkarzy, co pokazuje zaskakujący transfer Rubena Nevesa do Al-Hillal.
Przy głośnych transferach szejków warto się na chwilę zatrzymać, by zrozumieć, jakie zagrożenia czekają na Saudyjczyków. Powinni uważać, by nie skończyć jak Chińczycy. Przypomnijmy, że jeszcze na początku XXI wieku Chiny miały mocną, jak na Azję, reprezentację. Potrafiły zdobyć srebrny medal Pucharu Azji w 2004 roku. Dziś są chłopcami do bicia i nie potrafią się nawet zakwalifikować na ten turniej.
- Jeśli Saudyjczycy przesadzą z wielkimi transferami i zaburzą proporcje, to straci ich reprezentacja. Im będzie więcej gwiazd w lidze saudyjskiej, tym gorsze wyniki będzie osiągała reprezentacja. Obawiam się, że ostatnie transfery szejków to będzie gwóźdź do ich trumny - mówił nam Adam Błoński z azjagol.com.
Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.
Komentarze (1)
Saudyjczycy idą po finalistę Ligi Mistrzów. Ma zagrać u boku Ronaldo