"Jestem zły, wkurzony i zirytowany". Barcelona straciła najlepszą szansę

Jakub Kręcidło
To najmniej ważne trofeum, ale zawsze trofeum - mówił Ronald Koeman przed meczem o Superpuchar Hiszpanii. Po niedzielnej porażce z Athletikiem (2:3 po dogrywce) szybko zrozumiał, że Superpuchar może być nieważny, ale tylko wtedy, gdy go zdobywasz. Porażka ponownie wpędziła Barcę w atmosferę kryzysu.

Stare porzekadło mówi, że w Barcelonie żyją w stanie permanentnego kryzysu. Wygrywanie? To powinna być norma, tak samo jak zdobywanie trofeów. Każdy inny wynik jest traktowany jak porażka. Droga z dna na szczyt i z powrotem jest bardzo krótka. Ronald Koeman szybko się o tym przekonał. – Ani nie byłem tak dobry, jak uważano, gdy wygrywałem, ani teraz nie jestem tak słaby! – przekonywał krytykowany przez ekspertów szkoleniowiec na konferencji prasowej po przegranej z Athletikiem. 

Zobacz wideo Tak Athletic świętuje pokonanie Barcelony i zdobycie Superpucharu Hiszpanii!

Barcelona wraca bez trofeum i na nowo otwiera wszelkie debaty

Superpuchar skończył się dla Barcelony najgorzej, jak tylko mógł. W najbardziej napakowanym kalendarzu od lat Katalończycy rozegrali 240 minut w ciągu pięciu dni i nic dobrego z tego nie mają. Na tle Realu Sociedad (1:1, k. 2:3) wyglądali słabo i uratowali awans do finału tylko dzięki znakomitemu Marcowi-Andre ter Stegenowi. W starciu z Athletikiem (2:3 po dogr.) gra była równie zła, jak nie gorsza, a gorycz porażki potęguje fakt, że w 89. minucie Katalończycy prowadzili 2:1. Barca wraca do domu bez trofeum, ale z ponownie otwartymi debatami, które przez ostatnie tygodnie krążyły wokół klubu. 

Mnóstwo pytań, zero odpowiedzi

Dzięki serii zwycięstw z pierwszej połowy stycznia, Koemanowi udało się uspokoić sytuację wokół drużyny. Po sinusoidzie ze startu rozgrywek Holender mógł mieć nadzieję, że wreszcie będzie mógł złapać oddech i skupić się na pracy, tym bardziej, że już za niespełna miesiąc pierwsze starcie z Paris Saint-Germain w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Nic z tego. Po porażce w Superpucharze Hiszpanie znów zastanawiają się, czy Antoine Griezmann i Messi mogą dobrze współpracować? Czy Francuz nie ma zaufania do obrońców? Czy Holender jest odpowiednim trenerem dla tego zespołu? Czy Barca dalej ma gen zwycięzcy? Czy Katalończycy kiedykolwiek nauczą się na błędach i nie będą głupio tracić goli? Czy potrzeba transferów? Czy Messi jest sfrustrowany? Czy Messi nie ma dość? Czy Messi zostanie?

Barcelona od 18 miesięcy nie zdobyła trofeum. Na Camp Nou to jak wieczność

Dziś wielu kibiców Barcelony bagatelizuje porażkę, pisząc, że to śmieszne trofeum czy "Puchar Myszki Miki". Na pewno nie zgodzi się z nimi Ernesto Valverde, który rok temu wyleciał z pracy po porażce właśnie w półfinale Superpucharu (2:3 z Atletico). Zresztą, w obecnej sytuacji Barcelonie i taki sukces by się przydał. 14 zawodników powołanych na spotkanie z Athletikiem nie zdobyło z Dumą Katalonii żadnego trofeum. Blaugrana na podniesienie pucharu czeka 18 miesięcy. Na Camp Nou, gdzie ostatnio zmagają się z kolosalnymi problemami instytucjonalnymi, to jak wieczność. 

Superpuchar mógł rozpędzić Barcelonę, a okazał się dla niej hamulcem

Porażka Barcelony nie jest klęską (nią byłaby np. porażka 0:5), ale rozczarowaniem – już tak. Katalończycy zagrali fatalnie. Trudno pochwalić któregokolwiek z zawodników. Po takim występie powróci krytyka, która jest Koemanowi i jego piłkarzom najmniej potrzebna. – Jestem zły, wkurzony i zirytowany – narzekał Griezmann. Triumf w Superpucharze mógł dać kibicom i piłkarzom trochę optymizmu, a okazał się wciśnięciem hamulca. Powróciliśmy do marazmu i zastanawiania się, czy drużyna Koemana nie straciła właściwie jedynej szansy na puchar w tym sezonie? Trudno wyobrazić sobie, by udało jej się odrobić straty do Atletico w LaLiga czy wygrać Ligę Mistrzów, a tegoroczna edycja Pucharu Króla jest nieprzewidywalna (odpadło np. Atletico).

Więcej o: