Kilka dni temu Barcelona rozbiła Osasunę 4:0, a jedną z bramek zdobył Leo Messi. Argentyńczyk po zdobyciu bramki zdjął koszulkę, a pod nią miał inną - zespołu Newells' Old Boys z numerem 10, z jakim grał Diego Maradona. W ten sposób Messi oddał hołd swojemu wybitnemu rodakowi. Przepisy nie dopuszczają zdjęcia koszulki. Nawet gdy chodzi o upamiętnienie śmierci takiej legendy, więc sędzia Mateu Lahoz ukarał Messiego żółtą kartką. Okazuje się, że to nie jedyna kara, jaka spotka 33-latka.
Messiemu groziła grzywna w wysokości trzech tysięcy euro, ale kataloński "Sport" informuje, że władze ligi zdecydowały się na jeszcze łagodniejsze rozwiązanie. Barcelona i Messi muszą zapłacić 780 euro grzywny, z czego piłkarz ma uregulować 600 euro.
- To, czego pragnę najbardziej, to ponowna gra z Leo Messim - w rozmowie z ESPN powiedział Neymar. Powstaje więc pytanie, czy Neymar wróci do Barcelony lub Messi dołączy do zespołu Brazylijczyka?