Bayern Monachium obecnie przebywa na zgrupowaniu w Katarze, podczas którego piłkarze przygotowują się do wznowienia rozgrywek Bundesligi. Od samego początku pobyt nie należy do udanych. W piątek, tuż po przylocie zespołu do Dohy, padał ulewny deszcz, a na ulicach poziom wody sięgał kilku centymetrów. Częściowo zalany został również ośrodek treningowy, ale mimo tego zajęcia odbyły się zgodnie z planem.
Następnego dnia doszło do kolejnych problemów. Jak informuje "Bild", ośrodek treningowy Bayernu został pilnie zamknięty, a przebywający wewnątrz dziennikarze i kibice zostali zmuszeni do opuszczenia obiektu. Powodem tego był pożar w skrzynce elektrycznej, która znajdowała się obok ośrodka. Zgromadzeni niedaleko świadkowie donosili o zapachu palonego plastiku i skarżyli się na dużą ilość dymu. Dziennikarze twierdzą, że służby obawiały się wybuchu i odgrodziły całe miejsce taśmą barierową.
Na szczęście nikomu nic się nie stało i wszyscy zostali bezpiecznie ewakuowani. Piłkarze Bayernu nie byli wówczas obecni na placu gry i bez problemów udali się do hotelu. Ośrodek treningowy został zamknięty do odwołania i obecnie nie wiadomo, kiedy mistrz Niemiec będzie mógł wrócić do treningów.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Bayern Monachium pozostanie w Katarze do 12 stycznia. Następnie wróci do Niemiec, gdzie będzie kontynuował przygotowania do wznowienia rozgrywek Bundesligi. Pierwszy mecz po przerwie rozegra 20 stycznia. Tego dnia zmierzy się z RB Lipsk.
Po 15. kolejkach Bayern jest liderem Bundesligi z dorobkiem 34 punktów. Nad drugim Freiburgiem ma cztery punkty przewagi.
Komentarze (2)
Chwile grozy na zgrupowaniu Bayernu. Mogło dojść do eksplozji
Znowu pod klikaczke a b kiedy wieloryba znajdą w wodzie to będzie ubaw na całego