Robert Lewandowski publicznie wyraził swoje zdanie na temat przyszłości w Bayernie Monachium. Kapitan reprezentacji Polski ogłosił, że jego czas w klubie dobiegł końca. - Po tym, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej współpracy - mówił na konferencji prasowej podczas zgrupowania drużyny narodowej.
Niemcy krytykują Roberta Lewandowskiego za wymuszanie na Bayernie transferu na rok przed zakończeniem jego umowy. "Z tego powodu wielu kibiców, którzy w ostatnich latach traktowali Lewandowskiego z wielkim uznaniem i szacunkiem, teraz z irytacją machają mu na pożegnanie" - pisał w czwartek portal web.de.
"Bayern ma tylko jedno wyjście" - sugeruje Tilmann Mehl z portalu augsburger-allgemeine.de, który zachowanie Lewandowskiego nazwał "skandalicznym sposobem wywarcia presji na Monachium". - Lewandowski zawsze miał jasny plan na swoją karierę. Z polskiej ligi miał wybić się przez szanowany na arenie międzynarodowe klub (Borussia Dortmund) pod topowy adres (Bayern Monachium), by ostatecznie wylądować w Madrycie. Nie wyszło z transferem do Realu. Teraz jednak pod koniec kariery może znaleźć porównywalnego pracodawcę. Nieważne, czy to Barcelona czy Madryt, najważniejsza jest chwała - zaznacza niemiecki dziennikarz.
- Zahavi może zbliżyć się do opisu "chciwej piranii", przypisanej mu przez Hoenessa. Bez chęci Lewandowskiego do zmiany klubu nie podjąłby działań. Opowiedział Lewandowskiemu, jak takie transfery są realizowane. O tym, że o względach finansowych nie powinien mówić publicznie, a jedynie podkreślać brak uznania. Że podstawy zaufania są już tak zniszczone, że dalsza współpraca nie jest możliwa. I właśnie tak się stało - dodaje Mehl.
- Lewandowski bezwstydnie wywarł presję na Bayernie, mówiąc, że jego czas w Bayernie to już historia. Jednostronnie zerwał relację. Bayernu nie stać na wypłatę 20 milionów pensji dla niezadowolonego gracza i zrezygnować z 40 milionów za transfer. Lewandowski opuści Bayern, ale nie odejdzie jako legenda, ale jako chłodny, wyrachowany profesjonalista - zakończył.