• Link został skopiowany

Piszczek po sezonie wraca do Polski. "Odezwało się kilka klubów z Ekstraklasy"

Łukasz Piszczek w rozmowie z portalem sport.interia.pl ujawnił, że dostał propozycje gry w Ekstraklasie, ale postanowił odmówić. - Kilka klubów z Ekstraklasy się do mnie odezwało i sondowało, czy byłbym zainteresowany ich ofertami, ale konsekwentnie powtarzałem, że na tę chwilę mam w głowie plan na swoją przyszłość - powiedział obrońca Borussii Dortmund, który odniósł się również do ewentualnej pracy w sztabie kadry Jerzego Brzęczka podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy.
Łukasz Piszczek dopiął swego. Borussia Dortmund otwiera akademię na Śląsku
GRZEGORZ CELEJEWSKI

Łukasz Piszczek ma ważny kontrakt z Borussią Dortmund do końca czerwca 2021 roku. Potem ma przestać kopać piłkę na najwyższym poziomie i skupić się na pracy w LKS Goczałkowice-Zdrój, którego jest wychowankiem.

Zobacz wideo Piszczek: Czuję niedosyt, bo nie zdobyłem medalu z reprezentacją Polski

"Nie mam zamiaru kopać piłki na najwyższym poziomie"

W wywiadzie z Sebastianem Staszewski z portalu sport.interia.pl Piszczek wyraźnie zakomunikował, że nie zamierza zmieniać pierwotnej decyzji. - Nie mówię, że teraz nie daję rady, ale podjąłem decyzję, że nie mam już zamiaru kopać piłki na najwyższym poziomie. [...]  Już w trakcie negocjacji poprzedniego kontraktu powiedzieliśmy sobie jasno, że to ostatnia umowa. Nie istnieją czynniki, które mogłoby zmienić moje zdanie. Takim czynnikiem nie byłby nawet trener - powiedział stanowczo obrońca Borussii Dortmund.

Piszczek ujawnił, że wiele klubów z ligi polskiej złożyło mu oferty transferowe, ale piłkarz pozostał nieugięty. - Kilka klubów z Ekstraklasy się do mnie odezwało i sondowało, czy byłbym zainteresowany ich ofertami, ale konsekwentnie powtarzałem, że na tę chwilę mam w głowie plan na swoją przyszłość - dodał zawodnik.

Piszczek po wygaśnięciu kontraktu z BVB przeniesie się do Polski. Będzie asystentem trenera i piłkarzem LKS Goczałkowice

Po wygaśnięciu umowy z Borussią Piszczek wróci do Polski, gdzie skupi się na pracy w swoim ukochanym klubie LKS Goczałkowice. Będzie tam nie tylko asystentem pierwszego trenera, Damiana Barona, ale również będzie biegał po murawie w barwach trzecioligowca - Plan jest taki, że w czerwcu wrócę i pomogę drużynie w trzeciej lidze. Do tej pory podczas pobytu w Polsce mieszkaliśmy w Zabrzu, ale niedługo przeniesiemy się do Katowic. Stamtąd będę dojeżdżał - ujawnił Piszczek.

- Raczej nie będę napastnikiem, bo w naszym systemie gry napastnik musi być skuteczny, ale ma niewiele kontaktów z piłką. Bardziej przydam się drużynie, jeśli ten kontakt z piłką będę miał. Może będzie to więc prawa obrona, może stoper, a może pomoc? Spróbuję gry na kilku pozycjach i zobaczymy, gdzie najbardziej będę potrzebny - opowiadał Piszczek.

"Dziś temat pracy w sztabie reprezentacji Polski nie istnieje"

Jakiś czas temu w mediach pojawiały się informacje, że Piszczek mógłby dołączyć do sztabu Jerzego Brzęczka jeszcze przed mistrzostwami Europy w przyszłym roku. - To ciekawy pomysł, ale nie ma żadnej propozycji. Do tej pory była tylko krótka rozmowa na ten temat. Trzeba więc rozmawiać z trenerem Brzęczkiem. Ja nie będę się wypowiadał, bo dziś temat nie istnieje - zakończył Piszczek.

Więcej o:

WynikiTabela
Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej