"Pokażcie jaja i wyrzućcie Ronaldo". Angielskie media rozgrzane do czerwoności

Środowisko dziennikarzy i ekspertów w Anglii podzieliło się w sprawie Cristiano Ronaldo. Niektórzy twierdzą, że jego odejście dobrze zrobił Manchesterowi, bo pomimo dobrych liczb, Portugalczyk sprawił, że zespół jest słabszy. Inni całkowicie nie zgadzają się z tym stwierdzeniem argumentując, że to jego koledzy nie dostosowali się poziomem. Na łamach gazet i nie tylko padają mocne słowa.

Angielskie media poinformowały, że Cristiano Ronaldo chce odejść z Manchesteru United. Portugalczyk jest niezadowolony z tego, że drużyna nie zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów i poprosił klub o zgodę na transfer, jeśli ten otrzyma zadowalającą ofertę. Ronaldo chce odejść z Old Trafford zaledwie rok po tym, jak wrócił do klubu po 12 latach spędzonych w Realu Madryt i Juventusie. Chociaż napastnik strzelił 24 gole w 38 występach, a w Premier League skuteczniejsi byli jedynie Mohamed Salah z Liverpoolu i Heung-min Son z Tottenhamu, to Manchester United zajął dopiero szóste miejsce w tabeli.

Zobacz wideo Od lat 90. zarobki piłkarzy w Wielkiej Brytanii wzrosły 1500 proc. Jak to możliwe?

Sprawa wzbudziła mnóstwo emocji wśród dziennikarzy i ekspertów. Niedawno o kwestię Portugalczyka posprzeczali się Gary Neville i Jamie Carragher. "Manchester City go nie chciał, a ty klaunie jesteś tym samym gościem, który powtarzał, że to tak, jakby Elvis przybył do Manchesteru. Elvis właśnie opuścił budynek" – wypalił w pewnym momencie były piłkarz Liverpoolu.

Dziennikarz "Daily Mail" apeluje ws. Ronaldo: "Pokażcie jaja i wyrzućcie go"

Temat jest podgrzewany przez wszystkie angielskie media. Co ciekawe, wielu dziennikarzy uważa, że odejście Ronaldo wyjdzie Manchesterowi na dobre. Dosadnie o Portugalczyku wypowiedział się Stan Collymore z "Daily Mail". W jego opinii Ronaldo już "drugi raz gra w pokera z Manchesterem United". Dziennikarz sugeruje wręcz, że Portugalczyk chce tylko wywołać panikę w klubie, aby ten go zostawił za wszelką cenę.

"Cóż, moja wiadomość dla ten Haga i spółki jest jasna: pokażcie trochę 'cojones' i wyrzućcie go. Po pierwsze, czy wyobrażacie sobie Liverpool, City, Barcelonę lub Real Madryt, które są przetrzymywane dla okupu i myślą: 'Och, chwileczkę, jeśli inny duży klub go chce, to może lepiej go zatrzymajmy'? Oczywiście, że nie. Po drugie, jeśli United, ze swoim nowym trenerem, nadal muszą wiązać nadzieje z 37-letnim Ronaldo na przyszły sezon, to są w jeszcze gorszej sytuacji, niż myślałem. Jeśli United poważnie myślą o wstrząsach, to muszą pozwolić mu odejść i to teraz, nawet na darmo, jeśli muszą" – napisał Collymore.

Zaraz potem stwierdził, że gwiazdor tylko opowiada o miłości do klubu, a tak naprawdę będzie grał dla tego, kto da więcej. "Miał spięcia z innymi starszymi graczami i regularnie pokazywał swoją słabą stronę, czego United nie potrzebują w tej chwili. Są młodą, dynamiczną drużyną i jeśli pozbycie się Ronaldo oznacza, że stracą 20 bramek w przyszłym sezonie, ale dostaną lepszą szatnię i ducha zespołu, to niech tak będzie. Wiem, że kibice będą załamani, ponieważ on 'kocha klub', ale ten pogląd, że piłkarze mają taką samą emocjonalną więź z klubem jak fani, to bzdury. Gdyby Chelsea, Paris Saint-Germain czy Bayern Monachium zaoferowały Ronaldo pensa więcej niż zaoferował mu Manchester zeszłego lata, poszedłby tam w mgnieniu oka" – czytamy.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

W mniej ostrych słowach sytuację skomentował dziennikarz "The Sun" Dave Kidd. Aczkolwiek i on uważa, że pozbycie się Ronaldo może Manchesterowi wyjść na dobre. "Ronaldo nie był awanturnikiem w szatni. Pozostaje doskonałym zawodowcem o najwyższych standardach — jak zdaje się świadczyć jego chęć zdobycia kolejnych trofeów w wieku 37 lat. Ale kiedy Ronaldo jest w twoim klubie, wszystko kręci się wokół niego – na boisku i poza nim. To nie jest nawet krytyka, to tylko fakt. Kiedy masz w swoim zespole płodnego strzelca, zawsze będzie on w centrum uwagi. Ale kiedy ten płodny strzelec nie ma wytrzymałości ani ochoty do gry w defensywie, to masz problem we współczesnym futbolu. Jak już odkrył jego poprzedni klub, Juventus. Ronaldo jest bardzo, bardzo sławny i nadal jest bardzo, bardzo dobry w strzelaniu bramek. Po prostu nie może już ulepszyć elitarnych zespołów. Nie mógł nawet ulepszyć United" – skwitował.

Piers Morgan przejechał się po piłkarzach Manchesteru. "Primadonny, rozpieszczone bachory"

Zupełnie inaczej na sprawę patrzy na łamach tej samej gazety Piers Morgan. Jego zdaniem koledzy Portugalczyka nie dostosowali się do jego poziomu i nie mają takiej chęci wygrywania. Autor twierdzi wręcz, że zawodnikom Manchesteru bardziej zależy na popularności w mediach społecznościowych, niż na wygrywaniu. Nazwał ich nawet "rozpieszczonymi bachorami". Dodał też, że gdyby nie Ronaldo, to Manchester "walczyłby o utrzymanie".

"W klubie jest teraz wiele 'gwiazd' noszących koszulki i co tydzień otrzymujące ogromne kwoty za nędzne, przeciętne występy. Ich jedyną prawdziwą pasją, głodem i pragnieniem wydaje się być autopromocja poza boiskiem, afirmacja na Twitterze i Instagramie i imprezowanie. Są piłkarskim odpowiednikiem "Love Island", serialu, o który możesz się założyć, że wszyscy z zapałem oglądają. A tym niedorzecznym pisarzom futbolowym, którzy próbowali przekonać, że Ronaldo był problemem w zeszłym sezonie, przypomnę, że Ronaldo strzelił 24 gole, w tym sześć w Lidze Mistrzów i 18 w Premier League, zajmując 3 miejsce w konkursie Złotego Buta i pokonując czołowego napastnika Anglii, Harry'ego Kane'a, mimo że jest o dziewięć lat starszy" – pisał Morgan.

"Prawdziwym problemem był szokująco pozbawiony motywacji zbiór nieefektywnych, słabych psychicznie pustaków wokół niego. Dlaczego Ronaldo miałby marnować kolejną sekundę swojego cennego czasu i talentu, próbując wynieść grupę przepłacanych, rozpieszczonych primadonn i  bachorów do swojego poziomu, skoro tak wielu z nich po prostu nie jest zainteresowanych? Są zbyt bogaci, zbyt aroganccy, zbyt głupi, zbyt brak im pokory i samoświadomości, by wykorzystać doświadczenie najwybitniejszego przedstawiciela swojego sportu, pomimo posiadania gabloty tak pustej, że nawet pająki nie wchodzą do środka z obawy przed samotnością" – grzmiał.