Edinson Cavani z końcem sezonu 2019/2020 stał się wolnym zawodnikiem po tym, jak wygasł jego kontrakt z Paris Saint-Germain. Urugwajczyk nie spieszył się ze znalezieniem nowego pracodawcy. Media informowały o zainteresowaniu takich klubów, jak Benfica, Bayern Monachium, Real Madryt czy Atletico Madryt. Ostatecznie Cavani przyjął ofertę Manchesteru United, który zapewnił mu pensję na poziomie 10 mln euro rocznie.
Angielskie media już na początku grudnia poinformowały, że Cavani nie przedłuży wygasającej po zakończeniu tego sezonu umowy z Manchesterem United. Prawdopodobnie trafi do La Ligi. Już od jakiegoś czasu mówi się, że bardzo poważnie zainteresowani są nim prezesi Barcelony, która szuka napastnika. W tym momencie w tym klubie na środku ataku są bowiem rozczarowujący Luuk de Jong, kontuzjowany reprezentant Danii: Martin Braithwaite, Holender Memphis Depay (też leczy uraz) i Hiszpan Ferran Jutgla.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Według informacji "Mundo Deportivo" Urugwajczyk marzy, by właśnie zagrać w drużynie prowadzonej przez Xaviego i tam zakończyć karierę. By jednak pozyskać Cavaniego, Barcelona musiałaby sprzedać kilku niepotrzebnych zawodników, by zwolnić pieniądze na pensje nowych zawodników. Na tej liście są Samuel Umtiti, Luuk de Jong, Philippe Coutinho czy Sergino Dest.
"Mundo Deportivo" dodaje również, że innym hiszpańskim klubem, do którego może trafić Cavani jest Sevilla. Zespół ten nie będzie mógł korzystać z dwóch reprezentantów Maroka: Munira i El-Nesyriego przez kilka tygodni. Obaj pojadą bowiem na Puchar Narodów Afryki. Urugwajczyk bierze pod uwagę grę w Sevilli, ale wolałby jednak trafić do Barcelony.
Cavani w tym sezonie w Manchesterze United zagrał tylko w ośmiu meczach. Zdobył zaledwie jednego gola. W środku ataku palmę pierwszeństwa ma jednak Portugalczyk Cristiano Ronaldo.