- Do 66. minuty meczu na King Power Stadium kibice Legii Warszawa zachowywali się wzorowo. Wtedy odpalili race, a potem do akcji ruszyła grupa chuliganów. Słowne prowokacje w kierunku policji i stewardów szybko przerodziły się w rękoczyny. Chuligani zerwali niebieskie płachty, które leżały na krzesełkach oddzielających sektor Legii od kibiców gospodarzy i ruszyli do ataku. Bójka chuliganów z policjantami trwała ponad dziesięć minut - pisał Konrad Ferszter, dziennikarz sport.pl.
Kibice Legii krytykowani byli również przez angielskie media. - Legia była groźniejsza na trybunach niż na boisku. Kibice Legii odpalili kilka rac i wtedy zaczęły się kłopoty. Policja starła się z nimi i były brzydkie sceny. Na zdjęciach można było zobaczyć, że kilku kibicom udało się przejść barykady - pisze "Daily Mail".
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Dziennikarze tego dziennika przypominają również, że kibice Leicester dostali karę 17 tysięcy funtów za złe zachowanie kibiców w Napoli. Warszawianie z pewnością dostaną karę większą.
- Kibice Legii atakowali policję, szturmowali trybunę Leicester i odpalali race w trakcie miażdżącej porażki w Lidze Europy" - tak relację z meczu tytułuje "The Sun". - Fani próbowali szturmować trybunę główną, na której siedzieli fani Leicester, obrzucając ją także przedmiotami" - dodają dziennikarze.
"The Sun" napisał również, że sceny te przypominały te z meczu Anglia - Węgry w eliminacjach do przyszłorocznego mundialu. Wtedy na Wembley doszło do zamieszek na trybunach. Policja weszła na trybunę gości, jednak służby szybko wycofały się ze stadionu. Nagrania przedstawiają kibiców z Węgier oraz Polski. Powodem interwencji miał być transparent widoczny na sektorze gości.
- Spoglądając przez dym z rac kibiców gości zobaczyliśmy Leicester City, które przypomniało sobie o swojej formie, dając dojrzały występ, a także widok kibiców Legii Warszawa atakujących policję. Funkcjonariusze chyba jednak spodziewali się kłopotów na trybunach, bo byli dobrze przygotowani - pisze "The Times".
- Kłopoty rozpoczęły się w końcówce spotkania. Kibice Legii urządzili improwizowany pokaz świetlny, a dym unosił się wokół stadionu. Kibice próbowali rzucić się na sympatyków Leicester, usuwając niebieską plandekę. Policja została zaatakowana i wymieniała ciosy z kibicami Legii, a przez co najmniej pięć minut sytuacja groziła wymknięciem się spod kontroli - czytamy w "Daily Telegraph".
Porażka Legii Warszawa w meczu z Leicester City sprawiła, że polski klub spadł na ostatnie miejsce w grupie C Ligi Europy (6 pkt). Piłkarze Brendana Rodgersa z kolei awansowali na pozycję lidera. Oznacza to, że Legia będzie walczyła o utrzymanie w europejskich pucharach - wygrana daje awans do fazy pucharowej Ligi Europy, remis grę w Lidze Konferencji Europy - zmierzy się ze Spartakiem Moskwa.