Słowacki klub nie był jedynym, który był zainteresowany ściągnięciem Kramera. W lipcu mówiło się o zainteresowaniu tureckiego Konyasporu, potem był też temat odejścia do CSKA Sofia. Slovan próbował ściągnąć napastnika pod sam koniec okienka. Słowacy oferowali Legii milion euro. Według mediów to było jednak za mało.
Informację o tym, że Legia przesadziła ze swoimi żądaniami zdawał się niejako potwierdzać jeden z dyrektorów Slovana. - Zauważyłem nawet, że pewne kluby chcą wykorzystać to, że zagramy w Lidze Mistrzów. Chcą skorzystać z okazji i żądają za zawodników dwa, trzy razy więcej niż pierwotnie się umówiliśmy. Nie możemy przepłacać - komentował Robert Vittek.
W rozmowie z portalem nogomania.com Blaz Kramer stwierdził jednak, że to on zdecydował o odrzuceniu oferty Slovana. - To było bardzo stresujące. Chciałem zagrać w Lidze Mistrzów, co oferował Slovan. Kluby się dogadały i nie jest prawdą, że transfer upadł przez kwotę transakcji. Ostatecznie to ja się nie zgodziłem na ich warunki. Nie oczekuję milionów, ale czuję, że jeśli mam odejść z tak dużego klubu jak Legia, to muszę trafić do lepszego miejsca - powiedział Słoweniec.
Odniósł się też do wcześniejszych ofert od CSKA Sofia i Konyasporu. - Już byłem w Turcji, czekałem na podpisanie umowy, ale nigdy jej nie zobaczyłem. Warunki ciągle się zmieniały. Wróciłem do Polski. CSKA jest dużym klubem w Bułgarii, oferta była konkretna i bardzo dobra finansowo, ale uznałem, że nie byłby to dla mnie krok naprzód. Taki jest futbol, czasem decydują małe rzeczy i transferu nie ma. Na koniec zostałem w Legii, mam tu niedokończone sprawy - przyznał.
Słoweniec w barwach Legii zdobył Puchar Polski oraz Superpuchar Polski. Brakuje mu jednak tytułu mistrzowskiego. I właśnie to chce osiągnąć w tym sezonie. - Chcę zdobyć mistrzostwo, to wszystko, czego potrzebuję. Legia ma jednych z najlepszych kibiców na świecie, którzy zawsze zapełniają stadion i robią spektakl. Jest to niepowtarzalne doświadczenie. Gdy Legia zdobywa tytuł, to na ulice wychodzi ćwierć miliona ludzi i chcę to przeżyć. Klub wie, że to mój ostatni sezon (kontrakt Kramera wygasa w czerwcu 2025 roku - przyp. red.) i jestem im bardzo wdzięczny, w szczególności trenerowi, który pozwolił mi na normalną grę po powrocie z Turcji. Wiem, co to znaczy grać dla Legii, jak duży jest to klub. Miałem bardzo dobry sierpień i w kolejnych miesiącach też chcę dać dużo zespołowi - zaznaczył.
Kramer przyznał też, że liczy na powrót do reprezentacji Słowenii. Do tej pory zagrał dla niej pięć spotkań. Dalsze dobre występy w Legii pomogłyby mu w osiągnięciu tego celu. Stołeczny klub wróci do gry w niedzielę 15 września, gdy zagra z Rakowem Częstochowa. Obecnie Legia jest wiceliderem ekstraklasy - do pierwszego Lecha traci dwa punkty.