Rumuński oddział Eurosportu informował we wtorek 11 stycznia, że Dinamo Bukareszt otrzymało ofertę w wysokości 700 tysięcy euro za Deiana Sorescu od Legii Warszawa, ale została ona odrzucona. Zespół ze stolicy Rumunii liczy na to, że uda mu się zarobić co najmniej milion euro. Jeszcze kilka dni temu faworytem do sprowadzenia defensora była Universitatea Craiova, która złożyła za niego konkretną ofertę w wysokości 800 tysięcy euro. Na ten moment przyszłość 24-latka wciąż nie jest znana.
Portal weszlo.com, powołujący się na rumuńskiego dziennikarza Emanuela Rosu informuje, że Deian Sorescu jest znacznie bliżej Rakowa Częstochowa, niż Legii Warszawa. Zespół prowadzony przez Marka Papszuna okazał się jedynym, który wysłał bardzo konkretną ofertę do Dinama Bukareszt. Czerwone Psy wciąż nie podjęły ostatecznej decyzji i czekają na dużo ciekawsze propozycje. Sorescu budzi zainteresowanie wśród klubów z ligi tureckiej, węgierskiej oraz rosyjskiej.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Poza Rakowem Częstochowa poważne zainteresowanie przejawia turecki Gaziantespor, które w latach 2019-2021 prowadził były trener Dinama Bukareszt, czyli Marius Sumudica. W przypadku oferty Rakowa wątpliwości budzą bonusy oraz ostateczna forma płatności - w tym wypadku prawdopodobnie chodzi o liczbę rat i ich wysokość. Podstawowa kwota transferu w takim przypadku nie byłaby dużo niższa od wymagań Dinama.
Po przegranym 0:1 meczu z Movieni kibice Dinama Bukareszt zabrali piłkarzom stroje, co bardzo uderzyło Deiana Sorescu. Od tego czasu pomocnik nie chce już więcej grać dla zespołu ze stolicy Rumunii. "To przekroczenie pewnej granicy. Dłużej tak nie mogę funkcjonować w Dinamie. Jeśli długo nic się nie zmieniało, to nie zmieni się i teraz" - powiedział Sorescu w rozmowie z PRO TV. "Dinamo jest zdesperowane, od lat nie płacą za transfery" - mówił Cristian Cernodolea, agent Sorescu w rozmowie z weszlo.com.