Marek Papszun pierwszy raz o tym, czemu nie trafił do Legii. "Mam swoje przemyślenia"

Marek Papszun zdradził w rozmowie z TVP Sport, dlaczego ostatecznie nie przeszedł do Legii Warszawa. Skomentował również doniesienia łączące go z reprezentacją Polski.

Zakończyła się saga związana z Markiem Papszunem. Trener Rakowa Częstochowa przedłużył kontrakt ze swoim aktualnym klubem i to ostatecznie zamknęło temat jego przejścia do Legii Warszawa. Temat ten był szeroko komentowany, ale wygląda na to, że tak naprawdę do konkretów nigdy nie doszło.

Zobacz wideo Legenda Legii jednoznacznie: Jest winny chaosu. "To nie jest katastrofa. To skandal"

– Nie jest łatwo to podsumować. Aby nawiązać taką współpracę obie strony muszą być zdeterminowane, a chyba tak nie było, więc do tego nie doszło. Ale to też nie jest takie proste. Wiele czynników z jednej i drugiej strony złożyło się na to, że ostatecznie do takiej współpracy nie doszło. Podłoże było bardzo szerokie – powiedział w rozmowie z TVP Sport Marek Papszun.

Dlaczego Papszun nie trafił do Legii? "Mam swoje przemyślenia"

Dużą determinację, przynajmniej na początku, wykazywał z pewnością Dariusz Mioduski. Właściciel Legii posunął się nawet do tego, że publicznie ogłosił, że chce sprowadzić Papszuna do swojego klubu. Zatrudnił nawet Pawła Tomczyka na stanowisku wicedyrektora sportowego. Tomczyk jest uważany za zaufanego człowieka Papszuna. Potem jednak Mioduski dokonał większych zmian w klubie. Nowym dyrektorem sportowym został Jacek Zieliński, który nie był już tak mocno zdeterminowany, aby walczyć o Papszuna za wszelką cenę.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl!

- Trudno mi to określić, gdzie kończy się determinacja, a zaczyna zdrowy rozsądek i wiązanie pewnych faktów. Nie będę publicznie się wypowiadał na ten temat. Mam swoje przemyślenia, ale zachowam je dla siebie. Zamykam tę sprawę, a życie toczy się dalej. Nie mam do nikogo pretensji i ze strony Legii takich pretensji chyba też nie ma. Rywalizujemy dalej na naszym podwórku, każdy ma swoje cele i idzie dalej – dodał Papszun. Nie wykluczył jednak możliwości, że może kiedyś poprowadzi Legię. - Teraz chciałbym już zamknąć temat Legii i skupić na tym, co w Rakowie jest do zrobienia, a jest tego sporo – zakończył Papszun.

Papszun liczył na pracę w kadrze? "Potrzebowałem czasu"

Papszun odniósł się też do plotek łączących go z pracą w reprezentacji Polski. Według niektórych źródeł trener Rakowa zwlekał z podpisaniem kontraktu z Rakowem dlatego, że czekał na sygnał od prezesa PZPN-u Cezarego Kuleszy, który aktualnie szuka nowego selekcjonera. - Zapewniam, że nie czekałem na propozycję. To mogło wyglądać jakbym z czymś zwlekał, ale ja po prostu potrzebowałem trochę czasu na pewne przemyślenia dotyczące dalszej pracy w Rakowie. Z prezesem Kuleszą nie miałem kontaktu. A czy byłem kandydatem? To pytanie nie do mnie – podsumował szkoleniowiec Rakowa.

Więcej o:
Copyright © Agora SA