Wisła Kraków wykonała wielki krok w walce o utrzymanie. Dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 1:0 nad Górnikiem Zabrze, ma już 41 punktów, czyli o osiem więcej niż Arka Gdynia, która jest czternasta w tabeli i próbuje uniknąć spadku z ekstraklasy.
Zwycięstwo w dość zaskakujący sposób wytłumaczył zawodnik krakowian, Rafał Boguski. Zwykle piłkarze w takich sytuacjach mówią, że w szatni padły "mocne słowa" lub, że trener dokonał wstrząsu itd. Boguski powiedział jednak zupełnie coś innego. Podszedł do sprawy zdecydowanie bardziej merytorycznie, co w polskim futbolu nie zdarza się często. - W szatni przedyskutowaliśmy jak sprawić, by rywal nie odwracał się z piłką w kierunku naszego pola karnego - powiedział piłkarz. - Na początku drugiej połowy strzeliliśmy bramkę i później - oprócz nerwowej końcówki - mieliśmy wszystko pod kontrolą - ocenił Boguski w rozmowie z Canal + Sport.
- W pierwszej połowie nie graliśmy tego, co sobie założyliśmy. Mieliśmy "pressować" zawodników Górnika już od bramkarza, niestety nic z tego nie wychodziło. W pierwszej połowie to Górnik narzucił swój styl gry i było nam bardzo ciężko stworzyć jakiekolwiek akcje - dodawał piłkarz, który od wielu lat gra w Krakowie.
Boguski na murawie pojawił się jeszcze w pierwszej połowie w miejsce kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. Okazało się jednak, że Boguski zagrał bardzo dobry mecz, doskonale rozumiał się z Alonem Turgemanem. Świetnie odnajdował się również przy wyprowadzaniu kontrataków Wisły i śmiało można go nazwać architektem ważnej wygranej.
Asystę zawodnika zachwalał dziennikarz Canal+, Żelisław Żyżyński, pisząc o akcji "po krakowsku". - Mamy mocną kandydatkę do miana asysty kolejki, rewelacyjna piłka Boguskiego - zauważył.
36-letni zawodnik Wisły w tym sezonie zagrał w 21 meczach i zaliczy dwie asysty. Wcześniejsza pochodzi z sierpniowego meczu domowego z Zagłębiem Lubin wygranego 4:2.
Przeczytaj także: