Vuković ocenił czerwoną kartkę dla Kante. "VAR ma jedną dużą wadę"

- VAR ma jedną dużą wadę: ogląda sytuacje w zwolnionym tempie, gdzie każde nadepnięcie wygląda sześć razy gorzej niż w rzeczywistości - powiedział Aleksandar Vuković, odnosząc się do czerwonej kartki, którą w niedzielnym spotkaniu Legii z Piastem (1:2) zobaczył Jose Kante.

Była 6. minuta. To właśnie wtedy Jose Kante faulował Sebastiana Milewskiego. Sędzia Jarosław Przybył przerwał grę, ale początkowo pokazał legioniście żółtą kartkę. Po kilku minutach, konsultacjach z VAR, zmienił jednak decyzję i wyrzucił Kante z boiska.

Zobacz wideo Mecz Legia - Cracovia powinien zostać przerwany. Mecze Marciniaka to od lat to gruba przesada

Vuković: Każde nadepnięcie wygląda sześć razy gorzej niż w rzeczywistości

- VAR ma jedną dużą wadę: ogląda sytuacje w zwolnionym tempie, gdzie każde nadepnięcie wygląda sześć razy gorzej niż w rzeczywistości. Nie oddaje realnego obrazu, który pokazuje impet albo brak impetu. Tutaj moim zdaniem faul był mocno przypadkowy. Wcale nie musiał skończyć się czerwoną kartką - komentował Vuković.

Po czym dodał: - Choć nie jest to dla nas udany wieczór, mój zespół zasługuje na duże pochwały. Za charakter, za serce, za walkę. Mimo okoliczności, do samego końca chcieliśmy ugrać jak najwięcej, i za to jestem wdzięczny mojej drużynie. Ale dziś piłka nożna niestety po raz kolejny pokazała, że jest bardzo nieprzewidywalna. Nawet jeśli wszystko jest super, trzeba brać pod uwagę różne ewentualności. Choćby taki przypadkowy faul, który potrafi zmienić oblicze całego meczu - przyznał Vuković.

Legia mimo porażki z Piastem wciąż jest liderem tabeli. Nad drużyną z Gliwic ma osiem punktów przewagi. I dziewięć nad Cracovią, Śląskiem oraz Lechem, z którym zagra w najbliższą sobotę. - Wciąż trawimy tę porażkę z Piastem, ale wiem, że w Poznaniu nie będę mógł skorzystać ani z Jose Kante, ani z Pawła Wszołka [z Piastem zobaczył czwartą żółtą kartkę]. Ani też z Tomasa Pekharta, który nie zdąży wydobrzeć na ten mecz. Wyjdziemy na boisko jednak w pełnym składzie, 11 na 11, i to jest najważniejsze - zakończył Vuković.

Więcej o:
Copyright © Agora SA