Reprezentacja Polski zremisowała z Chorwacją 3:3 w czwartej kolejce Ligi Narodów. Mimo że drużyna Michała Probierza objęła prowadzenie już w 5. minucie po golu Piotra Zielińskiego, to jeszcze w pierwszej połowie przegrywała 1:3 po bramkach Borny Sosy, Petara Sucicia oraz Martina Baturiny.
Remis uratowali nam Nicola Zalewski oraz Sebastian Szymański. Pierwszy trafił w 45. minucie, drugi w 68. minucie. A wynik mógł być dla nas nawet lepszy. Wszystko przez sytuację z 76. minuty, kiedy z boiska wyleciał chorwacki bramkarz, Dominik Livaković.
Zawodnik Fenerbahce niefortunnie interweniował poza polem karnym, faulując Roberta Lewandowskiego, który pojawił się na boisku kilkanaście minut wcześniej. Napastnik Barcelony uprzedził Livakovicia i zagrał piłkę przed nim, przez co został kopnięty.
Sędzia nie miał wątpliwości i wyrzucił Chorwata z boiska, a Lewandowski okupił sytuację kontuzją. Po spotkaniu kapitan reprezentacji Polski nie rozmawiał z dziennikarzami, tylko wyraźnie kulejąc przemknął przez strefę wywiadów.
Lewandowski rzucił jednak do dziennikarzy "z nogą okej", o co pytał dziennikarz Sport.pl, Kacper Sosnowski. Kapitan reprezentacji Polski udał się jednak do szpitala na badania, by dokładnie zdiagnozować problem z kontuzjowaną nogą.
Na razie nie wiadomo, czy napastnik będzie gotowy na niedzielny mecz, w którym Barcelona podejmie o 21:00 Sevillę. W środę - również u siebie - Katalończycy zagrają z Bayernem Monachium w hicie trzeciej kolejki Ligi Mistrzów. 26 października Barcelona zagra kolejne ważne spotkanie, tym razem na wyjeździe z Realem Madryt w La Liga.
Mecz z Chorwacją był dla Lewandowskiego 155. występem w reprezentacji Polski. W kadrze strzelił on 83 gole i miał 35 asyst.
Komentarze (40)
Pokazali, jak porusza się Lewandowski. Jedno nagranie jak tysiąc słów