To miał być kolejny świetny dzień dla reprezentacji Holandii. Jej rywalem była przecież Polska, która przez wielu była gremialnie skreślana. "Holandia nie musi wystawiać bramkarza, bo Polacy nie potrafią grać w piłkę i jeśli wywrze się presję, nie będą nic wiedzieć" - stwierdził były dyrektor reprezentacji Polski Jan de Zeeuw. Był to jednak wyjątkowo trudny mecz dla piłkarzy Ronalda Koemana.
Holandia miała się brutalnie po nas przejechać. Jej podstawowymi piłkarzami są przecież m.in. Virgil van Dijk, Nathan Ake, Cody Gakpo, Denzel Dumfries, Xavi Simons czy Memphis Depay. Ten ostatni kompletnie zawiódł w niedzielnym starciu, gdyż niejednokrotnie zmarnował doskonałą okazję. Mało tego, przegrał sporo pojedynków z Bartoszem Salamonem, który konsekwentnie wyłączał go z gry.
Ostatecznie piłkarz został zmieniony w 81. minucie przez Wouta Weghorsta, a ten dwie minuty później uciekł Salamonowi i strzelił decydującego gola. Holenderskie media mają zatem wątpliwości co do formy byłego zawodnika Atletico Madryt. "Czy Memphis Depay wciąż jest napastnikiem światowej klasy?" - napisał dziennik "NRC". "To napastnik, który uważa się za jednego z najlepszych na świecie i taki ma też status w kadrze. Czasami sprawia jednak, że pozornie proste sytuacje stają się trudne" - czytamy.
Dziennikarze wytykają mu zwłaszcza nieskuteczność. "Była wyraźnie widoczna" - przekazano. Powodem tego mogą być jednak kontuzje. "Od kilku lat nie jest konsekwentny, częściowo z powodu kontuzji, zwłaszcza w porównaniu z najlepszymi napastnikami, takimi jak Harry Kane czy Robert Lewandowski" - zauważyli. Dodatkowo zaznaczają, że pierwszego składu domaga się teraz zdobywca bramki z Polską. "Depay ma niepodważalną pozycję w kadrze, ale jej nie spełnia i przez to pojawiają się tarcia. Weghorst dał już do zrozumienia, że nie jest zadowolony z roli rezerwowego" - wyjaśnili.
Uważają też, że najbliższe starcie z Francją będzie dla 30-latka pewnym egzaminem. "Jego orientacja nie zawsze jest odpowiednia. Czasem słabo skanuje przestrzeń, dlatego jest zaskakiwany" - czytamy. Portal Opta dodał za to, że Depay zaliczył w meczu z Polską 42 kontakty, z czego 10-krotnie tracił piłkę. Tym samym miał najwyższy procent strat spośród wszystkich zawodników - aż 24 proc.
Holender będzie za parę dni wolnym zawodnikiem, gdyż Atletico nie przedłużyło wygasającej z końcem czerwca umowy. Mimo wszystko nie może narzekać na brak zainteresowania, ponieważ według "La Gazzetta dello Sport" znalazł się na liście życzeń Fiorentiny oraz AC Milanu.
Holandia zagra kolejne starcie na Euro 2024 już w piątek 21 czerwca, kiedy zmierzy się z Francją. Cztery dni później czeka ją za to mecz z Austrią.