Poprzez baraże reprezentacja Polski będzie musiała szukać drogi na Euro 2024. Biało-Czerwoni są w nich rozstawieni i dlatego w półfinale zagrają z niżej notowaną Estonią. A skąd to pewne miejsce w barażach? Wszystko dzięki wynikom reprezentacji w Lidze Narodów w sezonie 2020/2021, gdy kadrę prowadził Jerzy Brzęczek. Wtedy Polska utrzymała się w dywizji A, gdy zajęła trzecie miejsce za Włochami i Holandią, wyprzedzając Bośnię i Hercegowinę.
Tak wysoko rozstawienie i gra z Estonią, to już kwestia utrzymania się w dywizji A w sezonie 2022/2023, gdy kadrę prowadził Czesław Michniewicz. Jednak same baraże to "zasługa" Brzęczka i wyników, które kadra osiągnęła w Lidze Narodów pod jego wodzą.
O tym jednak chyba zapomniał Zbigniew Boniek, który triumfalnie ogłosił na Twitterze. "Viva Liga Narodów. Viva Michniewicz. To dzięki nim mamy jeszcze szanse na Euro 2024" - napisał były prezes PZPN-u.
Bońkowi błyskawicznie internauci wytknęli, że baraże są dzięki Brzęczkowi. "Prezesie, dzięki CzM gramy z Estonią (odpowiednio wysokie miejsce w LN 2022/23), natomiast sam fakt zapewnienia sobie barażów wywalczył w LN 2020/21 trener Brzęczek" - przypomniał Przemysław Langier z Goal.pl.
Pominięcie Brzęczka przez Bońka jest o tyle dziwne, że w ostatnim czasie były prezes PZPN-u wychwalał selekcjonera, którego zatrudnił w 2018 roku, a potem zwolnił w 2021 tuż przed Euro 2020.
- Co do Brzęczka, to byłem przekonany, że doskonale sobie poradzi w tej roli. I wyniki to potwierdziły. On bardzo dobrze prowadził Wisłę Płock, był to jego dobry moment, miał pewnego rodzaju doświadczenie, a ja zawsze lubiłem stawiać na młodych. Brzęczek nie zrobił nic dobrego, tylko coś bardzo dobrego. Straciliśmy bardzo mało bramek, potem wpadliśmy w problemy covidowe. Jak to się mówi, sukces czasami zmienia ludzi. Niestety Brzęczek potem rozpoczął tzw. okres dwuletni - brak gry, pisanie książki, spór z niektórymi zawodnikami - mówił Boniek pod koniec października o przygodzie Brzęczka z reprezentacją. W tamtym czasie kadra wywalczyła bezpośredni awans na Euro oraz utrzymała się w dywizji A Ligi Narodów.
Komentarze (1)
Boniek znów wzburzył internet. Szybko mu wypomnieli
Jego repra grała w piłkę tylko na początku - kiedy były tam jeszcze jakieś ostatki futbolu po czasach Nawałki.
Potem - im bardziej "Jurek" przerabiał ją na swoje autorskie kopyto, tym bardziej przypominało to znane każdemu kibicowi znad Wisły zatwardzenie pod własną bramką i wywalanie piłki spod niej na rympał - byle gdzie.