Wreszcie zakończyła się saga związana z wyborem nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Redakcja Sport.pl jako pierwsza poinformowała, że Cezary Kulesza zdecydował się zatrudnić Fernando Santosa. Portugalczyk przyleciał do Warszawy w poniedziałkowe południe, a jego oficjalna prezentacja odbyła się we wtorek o godzinie 13:00.
Nowy selekcjoner polskiej kadry podpisał kontrakt do 2026 roku, a jego głównym celem jest awans na Euro 2024. W grupie eliminacyjnej Polska zmierzy się między innymi z Czechami. Zatrudnienie Santosa nie uszło uwadze rywalom Polaków, którzy skomentowali wybór Kuleszy. Portal Idnes.cz skupił się przede wszystkim na przeszłości Portugalczyka i wymienił miejsca, w których ostatnio pracował. Dziennikarze zwrócili również uwagę na to, że jest to trzeci zagraniczny selekcjoner reprezentacji Polski, po Leo Beenhakkerze i Paulo Sousie.
O Santosie możemy przeczytać również na stronie Fotbalportal.cz. Czesi stwierdzili, że Portugalczyk jest bardzo doświadczonym selekcjonerem, ale zwrócili uwagę na jego wiek. "Fernando Santos ma bogate doświadczenie zarówno w klubach, jak i reprezentacji. Ciekawi nas potencjał i długoterminowy projekt trenera, który ma już 68 lat i zbliża się do końca swojej kariery." - czytamy na portalu.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W ostatnim czasie pojawiły się także informacje, że w skład sztabu Santosa mogą wejść Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek. Portugalczyk odniósł się do tej sprawy podczas konferencji prasowej. - To istotne, by mieć współpracownika, który jest Polakiem. Zna lepiej mentalność, osobowość. Wczoraj miałem okazję rozmawiać z tymi panami (Piszczek i Kaczmarek - red.). Zrozumiałem ich pomysły, miałem okazję zapoznać się z ich pomysłem na reprezentację. Na pewno będzie polski element w mojej ekipie - powiedział.
Reprezentacja Polski zmagania w eliminacjach do Euro 2024 rozpocznie właśnie od meczu z Czechami. Odbędzie się on 24 marca. Trzy dni później zagra z Albanią. Pozostałymi rywalami Polaków będą Wyspy Owcze oraz Mołdawia.