• Link został skopiowany

Paulo Sousa komentuje mecz Polska - Anglia

- Tak, wierzyłem, że wyrównamy. To jest nasza docelowa mentalność - powiedział po meczu Polska - Anglia (1:1) Paulo Sousa w rozmowie z TVP Sport.
Fot. Czarek Sokolowski / AP

Reprezentacja Polski po świetnej walce wydarła Anglii zwycięstwo w ostatnich minutach spotkania. W 72. minucie bramkę dla gości zdobył Harry Kane, ale w 92. minucie wyrównał Damian Szymański i dał Polsce cenny punkt w walce o awans na mistrzostwa świata w Katarze.

Zobacz wideo "Mam nadzieję, że Paulo Sousa nie rozkocha się w brzydkim wygrywaniu"

- Zasłużony, dobrze wypracowany punkt. Myślę, że to był uczciwy wynik. Odzwierciedlał to, co oba zespoły pokazały na boisku. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Mieliśmy wiele sytuacji, w których udało nam się zdobywać przestrzeń, w których udało nam się wypracować dośrodkowanie. Było dużo sytuacji dwóch na dwóch, albo jeden na jednego. Gdyby dośrodkowania były dokładniejsze, to moglibyśmy osiągnąć więcej – powiedział w rozmowie z TVP Sport selekcjoner reprezentacji Polski, Paulo Sousa.

 

Paulo Sousa wytłumaczył, co stało się w drugiej połowie. "Nacisnęli na nas"

W drugiej połowie poziom gry i tempo Polaków wyraźnie spadło. Nie byli oni już tak agresywni w odbiorze i głęboko się cofnęli. Efektem tego był stracony gol.

- W drugiej połowie Anglicy nacisnęli na nas bardzo mocno fizycznie. Oni grają na dużej intensywności. Są szybcy, są mocni, także jeśli chodzi o odbiór piłki. Chłopaki byli w drugiej połowie bardziej zmęczeni i trochę odpuściliśmy sobie w drugiej połowie blokowanie. Raz strzelili z tego gola. Mieliśmy też problemy w przechodzeniu do ataku. Dystans między liniami był nieco większy. Anglia straciła dwie bramki z akcji i były to bramki przeciwko Polsce – stwierdził szkoleniowiec Polaków.

Polacy mieli ogromne problemy z przejściem do ataku, a w 72. minucie jeszcze stracili gola. Portugalczyk zapewniał jednak, że nie stracił wiary w swój zespół i wierzył w wyrównanie.

- Tak, wierzyłem. To jest nasza docelowa mentalność. Od pierwszego meczu z Węgrami zaczęliśmy to pokazywać. Byliśmy skupieni na naszym zadaniu. A naszym zadaniem jest strzelać gole i wygrywać mecze. Budujemy na tym. To jest nasz pomysł, jako zespołu. Nie możemy zapominać, że nie mogło być tu 14 zawodników, a my wciąż walczymy na odpowiednim poziomie. To chcemy osiągać. Każdy zawodnik jest ważny i każdy zawodnik może dołożyć cegiełkę. A kibice byli fantastyczni – powiedział Paulo Sousa.

Przed zespołem Paulo Sousy pozostały mecze z San Marino (9.10), Albanią (12.10), Andorą (12.11) i Węgrami (15.11). Dla porównania, Węgrzy mają do zagrania jeszcze mecze z Albanią, Anglią i nami, a Albania z Węgrami, nami i Anglią. Tym samym to Polacy mają do rozegrania jeszcze dwa mecze z najsłabszymi zespołami grupy, gdy ich bezpośredni rywali w walce o miejsce w barażach tylko jeden.

Więcej o:

WynikiTabela