- Zabrakło trochę zaufania ze strony sztabu szkoleniowego. Oczywiście wina leży też po mojej stronie, bo być może nie prezentowałem się tak, jak powinienem. (...) Rozmawiałem z trenerem w trakcie sezonu i przyznał, że jest zadowolony z mojej postawy na treningach. Akurat gdy zostałem zmieniony, to drużyna zaczęła grać lepiej, więc uznał, że nie ma sensu mieszać - wyjaśnił w lipcu Dawid Kownacki. Jego sytuacja jest trudna, choć w ostatnich tygodniach pojawiła się nadzieja, że wróci do formy z występów w barwach Fortuny Dusseldorf.
Nie tak dawno informowaliśmy, że piłkarzem interesują się Hamburger SV czy FC Kopenhaga. O tym drugim zespole miał nawet rozmawiać z Kamilem Grabarą, który grał w nim przez trzy lata. Werder nie ukrywa, że chciałby pozbyć się Polaka i oczekuje oferty opiewającej na ok. dwa miliony euro. - Nie możemy zagwarantować mu regularnej gry w przyszłym sezonie. Jeśli pojawi się odpowiednia oferta, usiądziemy do stołu - przekazał dyrektor sportowy Clemens Fritz.
Okazuje się jednak, że Kownacki ostatnio imponuje formą, a w sparingu z Sheffield Wednesday udało mu się nawet pokonać bramkarza. Dostrzegł to portal Werder WK, który uważa, że nie wpływa to jednak na sytuację naszego napastnika. "Jest dobrze przygotowany, zapunktował w sparingach. Mimo to nie wydaje się, by mógł pozostać w drużynie" - czytamy. Takich słów nie rozumie za to dziennikarz Marcin Borzęcki.
"W Niemczech niezmiennie pisze się o tym, że Werder czeka na oferty za Dawida Kownackiego. A mnie... niezmiennie to dziwi. Dobra forma w trakcie przygotowań, a w ataku sytuacja bez szału. Jest Ducksch, mający przewlekłe problemy Njinmah, niebędący gwarancją Topp i świeżak Gruell" - wyjaśnił. Dodał, że aż się prosi, by dać Kownackiemu drugą szansę, mimo tak fatalnego poprzedniego sezonu.
Trudno mu nie przyznać racji. Werder sprowadził w lecie Grulla z Rapidu Wiedeń oraz Toppa z Schalke, ale gdyby udało im się wywalczyć miejsce w podstawowym składzie, można byłoby mówić o sporym zaskoczeniu. Pierwszy co prawda strzelił 13 goli w austriackiej Bundeslidze, natomiast drugi zaliczył tylko pięć trafień w Schalke. Najpoważniejszym konkurentem jest oczywiście Ducksch, ale nie można wykluczyć, że w przypadku dobrej formy naszego snajpera trener postanowiłby zagrać na "duet napastników".
Rozgrywki Bundesligi ruszają za nieco ponad tydzień. Pozostaje zatem coraz mniej czasu, by przetestować wszystkie warianty.