We wtorek 6 sierpnia Tomasz Musiał i Bartosz Frankowski mieli pracować przy meczu eliminacji Ligi Mistrzów między Dynamem Kijów a Rangers FC. Mieli, bo skończyło się na ich odsunięciu od zawodów. Powód? Alkoholowy wybryk w nocy poprzedzającej spotkanie. Arbitrzy pod wpływem alkoholu... ukradli znak drogowy i interweniować musiała policja. PZPN podjął już decyzję ws. sędziów. Otrzymali oni zakaz prowadzenia meczów przez najbliższe trzy miesiące. Ponadto czekają jeszcze na karę od Kolegium Sędziów.
O wybryku polskich sędziów zrobiło się głośno na całym świecie. Także w Rosji. Nieoczekiwanie do sprawy odniósł się.... Aleksiej Spirydonow, a więc były reprezentant Rosji w siatkówce, znany z różnego rodzaju skandali i niechęci do Polski.
- Jeśli chcą pić, to niech piją, najważniejsze, żeby dobrze sędziowali. Zdarza się, że pijak o czystym sercu ocenia lepiej niż trzeźwy z kudłatą ręką. Jestem za sprawiedliwością i pozwolę UEFA określić karę - skomentował w rozmowie z rosyjskim Match TV. - W siatkówce często zdarzały się takie rzeczy. Traktowaliśmy to jednak spokojnie - dodał 36-latek. To dość nieoczekiwane słowa byłego reprezentanta Rosji.
Spirydonow znany jest w naszym kraju ze skandali i nienawiści do Polaków. - To są brudne istoty. Nie uważam ich za ludzi - stwierdził wprost w jednym z wywiadów przed laty. Kiedyś publicznie źle wypowiadał się na temat naszego kraju. Ponadto w 2022 roku po wybuchu wojny zaprezentował w mediach społecznościowych jak... wyrzuca do śmieci koszulkę reprezentacji Polski.