Jest komunikat PZPN-u ws. pijanych sędziów! Zero pobłażania

Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał mieli prowadzić mecz Dynamo Kijów - Rangers FC, a zamiast tego trafili na lubelską izbę wytrzeźwień. Polscy sędziowie zostali zatrzymani przez policję pod wpływem alkoholu, a o sytuacji usłyszał właściwie cały kraj. PZPN nie pozostawił zdarzenia bez konsekwencji i w oficjalnym komunikacie poinformował o karze dla arbitrów.

W nocy z poniedziałku na wtorek Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał zostali zatrzymani przez policję w Lublinie. Arbitrzy pod wpływem alkoholu dokonali kradzieży znaku drogowego, a następnie trafili na izbę wytrzeźwień. W Lublinie prowadzić mieli spotkanie Dynama Kijów z Rangers FC w ramach eliminacji Ligi Mistrzów.

Zobacz wideo Probierz o przyszłości Szczęsnego. "Jak każdy z zawodników"

Już we wtorek PZPN poinformował, że w przypadku potwierdzenia informacji o zdarzeniu kontrakty sędziów mogą zostać rozwiązane. Sprawa została skierowana do Komisji Dyscyplinarnej PZPN i to ten organ podjął finalną decyzję.

Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał ukarani przez PZPN. Oficjalne stanowisko federacji

Na oficjalniej stronie PZPN-u pojawiło się oświadczenie Rzecznika Dyscyplinarnego PZPN Adama Gilarskiego.

"W dniu 7 sierpnia 2024 r. Rzecznik Dyscyplinarny Polskiego Związku Piłki Nożnej, po zapoznaniu się z wyjaśnieniami dwóch sędziów piłkarskich Ekstraklasy, którzy mieli prowadzić mecz piłkarski eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów oraz Rangers FC, w sprawie ich chuligańskiego zachowania, postanowił – na zasadzie Art. 129 pkt f) Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN – zastosować wobec nich środek zapobiegawczy w postaci zakazu prowadzenia zawodów piłkarskich organizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej oraz Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej, ze skutkiem natychmiastowym na okres 90 dni" - czytamy w komunikacie. 

Oczywiście decyzję w sprawie przyszłości sędziów podejmie jeszcze Kolegium Sędziowskie PZPN. Przewodniczący organizacji Tomasz Mikulski przyznał, że wciąż niewykluczone jest rozwiązanie kontraktów z sędziami. Decyzja zapadnie na najbliższym posiedzeniu. Na razie kara dla Frankowskiego i Musiała nie należy do najbardziej dotkliwych. 

Obaj sędziowie przeprosili za swój wybryk i z wywiadów, których udzielili, wynika, że żałują. Na razie odpoczną od pracy przez trzy miesiące i jeśli Kolegium Sędziowskie nie zdecyduje o zwiększeniu wymiaru kary, to jeszcze w rundzie jesiennej sezonu 2024/25 będą mogli wrócić do pracy. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.