Po ośmiu latach spędzonych w SSC Napoli Piotr Zieliński znalazł nowego pracodawcę. Na zasadzie wolnego transferu trafił do Interu Mediolan, czyli aktualnego mistrza Włoch. W ramach przygotowań do nadchodzącego sezonu jego drużyna rozegrała już kilka towarzyskich meczów, w których na boisku nie mogło zabraknąć Polaka. W starciu z Las Palmas pomocnik kadry Probierza zagrał 63 minuty. Tyle samo czasu spędził na murawie podczas piątkowego spotkania Pisą.
Niestety w tym meczu Zieliński nabawił się kontuzji, o czym szybko poinformował sam klub. "Polak ma naderwany mięsień prosty lewego uda. Jego stan zostanie ponownie oceniony w przyszłym tygodniu" - przekazał Inter, dodając również, że łagodniejszego urazu mięśniowego doznał Marco Arnautović.
Kiedy były zawodnik Napoli rozpoczął indywidualne treningi, o jego stanie zdrowia zaczęły rozpisywać się włoskie media. Sprawą zajęło się m.in. tamtejsze tuttosport.com, według którego Piotr Zieliński wypadnie z gry aż na trzy tygodnie. W praktyce oznaczałoby to, że nasz piłkarz nie miałby okazji na debiut w pierwszej kolejce nowego sezonu Serie A. A ten tusza już 17 sierpnia. Wówczas Inter Mediolan zagra na wyjeździe z Genuą.
Jeśli spekulacje Włochów nt. jego kontuzji faktycznie się potwierdzą, pierwszy oficjalny mecz w nowym zespole Zieliński rozegra najprawdopodobniej dopiero w trzeciej serii gier, kiedy Inter zmierzy się u siebie z Atalantą. Zanim jednak liga ruszy na dobre, mistrzów Włoch czekają jeszcze dwa sparingi - 7 sierpnia z Al-Ittihad oraz 11 sierpnia z Chelsea na Stanford Bridge. W obu tych spotkaniach zapewne nie zobaczymy naszego kadrowicza.
Ostatnio Piotr Zieliński udzielił głośnego wywiadu, w którym wypowiedział się nt. odejścia z Napoli. -Powiedzmy, że tutaj w Interze jest większy nawyk wygrywania, nie ma ryzyka, że za bardzo uzależnimy się od entuzjazmu. A to właśnie może okazać się kluczem do powtarzania świetnych wyników. Wszystko, co tutaj widzę, utwierdza mnie w tym przekonaniu - podkreślał.