Mistrzyni olimpijska wybuchła ws. Rosjan na IO. MKOl przejrzy na oczy. "Terroryści"

- Jak można zezwolić terrorystom, by występowali w zawodach, które promują pokój? - dziwiła się Jarosława Mahuczich, złota medalistka w skoku wzwyż z Paryża. W ten sposób odniosła się do decyzji MKOl, który zezwolił Rosjanom i Białorusinom na udział w międzynarodowej imprezie, mimo wciąż trwającej wojny w Ukrainie. Zawodniczka wygłosiła kilka gorzkich słów.

Mimo trwającej wojny wielu ukraińskich sportowców pojawiło się na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. I odnoszą spore sukcesy. Zajmują 18. lokatę w klasyfikacji medalowej z siedmioma krążkami na koncie. Dwa są koloru złotego. Jeden z nich wywalczyła Jarosława Mahuczich, która pokonała poprzeczkę zawieszoną na 2 m. To wystarczyło do wywalczenia drugiego medalu olimpijskiego w karierze - w Tokio zdobyła brąz. Jak można się było spodziewać, ten ogromny sukces zadedykowała rodakom, którzy polegli w walce z Rosjanami. I właśnie na temat sportowców z kraju agresora wygłosiła kilka ostrych słów. 

Zobacz wideo Apel do kibiców. "Oni zasługują na wielki szacunek"

Jarosława Mahuczich potępiła decyzję MKOl ws. Rosjan. "Jak można?"

Mahuczich nie gryzła się w język po zdobyciu mistrzostwa olimpijskiego i wprost powiedziała, co myśli na temat dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do rywalizacji w Paryżu. Ona podobnie jak i wielu ukraińskich, a także zagranicznych sportowców była temu przeciwna. Oburza ją głównie fakt, że we Francji występują zawodnicy, którzy nie opowiedzieli się jasno przeciwko wojnie. Jej zdaniem nie powinni zostać dopuszczeni do zmagań.

- Wszyscy mamy świadomość, skąd pochodzą ci sportowcy. Najbardziej bolesne jest to, że ani razu nie powiedzieli nic przeciwko wojnie. Co więcej, nie wspomnieli nawet o pokoju. W związku z tym uważam, że ich dopuszczenie nie było słuszne - grzmiała lekkoatletka, cytowana przez essanews.com.

A na tym nie zakończyła. Użyła jeszcze mocniejszych słów i wprost nazwała rosyjskich rywali... terrorystami. - Ideą igrzysk jest pokój. W ich trakcie wszystkie wojny na świecie ustają. Jednak Rosja nie zdecydowała się na taki krok. Ba, doszło do kolejnych masowych ataków na nasze miasta. Dlatego pytam się, jak można zezwolić terrorystom, by występowali w zawodach, które promują pokój? - dodawała. 

Mistrzyni olimpijska mówi o dramacie Ukraińców

Jej oburzenie było wielkie, ale nie ma się co dziwić. Cały czas sen z powiek spędza jej sytuacja w ojczyźnie. - Mam zaledwie 22 lata, ale już czuję, że przytrafiło mi się wiele rzeczy. Za każdym razem, gdy dochodzi do ataku rakietowego, boję się, że stracę rodziców, rodzinę. Choć żyjemy w XXI wieku i mamy rozwój technologi, wolność, a świat idzie naprzód, w związku z czym powinniśmy podróżować i wymieniać się doświadczeniami, to my tego nie możemy robić. Dlaczego? Bo musimy walczyć za nasz kraj - podkreślała, cytowana przez "The Guardian".

Jarosława Mahuczich nie po raz pierwszy mówi o wojnie. Kilka miesięcy temu oficjalnie skrytykowała legendę lekkoatletyki Siergieja Bubkę za to, że nie opowiedział się jasno przeciwko atakowi zbrojnemu na Ukrainę. - To bardzo dziwne, bo jestem bardzo dumna z Bubki jako sportowca, gdyż ustanowił wiele rekordów świata. Ale nie lubię go jako człowieka, bo na początku wojny nie zajął żadnego stanowiska. Dla nas wszystkich, sportowców: Bubka już dla nas nie istnieje - mówiła.

Mahuczich to największa nadzieja Ukrainy w skoku wzwyż. Mimo młodego wieku ma na koncie już wiele sukcesów. To aktualna mistrzyni świata. W dorobku posiada też dwa srebrne krążki czempionatu. Co więcej, dwukrotnie zdobywała mistrzostwo Europy. Sukcesy osiągała też na hali. Wygrała również na igrzyskach europejskich w Krakowie. Jej rekord życiowy to 2,10 na stadionie i 2,06 na hali. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.