Venezia FC przystępowała do baraży o awans do Serie B jako ich główny faworyt. To oni bowiem zajęli trzecie miejsce w lidze, ustępując jedynie Parmie oraz Como, które wywalczyły bezpośrednią promocję na najwyższy poziom rozgrywkowy. W półfinale dość pewnie poradzili sobie z szóstym w tabeli Palermo, które pokonali zarówno na wyjeździe (1:0), jak i u siebie.
By wywalczyć upragniony awans, musieli jednak pokonać jeszcze w finale Cremonese, które bez problemów poradziło sobie wcześniej z US Catanzaro (2:2 i 4:1). W pierwszym meczu, rozgrywanym w Cremonie, padł bezbramkowy remis. O wszystkim decydowało zatem starcie w Wenecji. Padło ono łupem gospodarzy, którzy triumfowali 1:0 i w przyszłym sezonie zagrają w Serie A, w którym ostatnio byli w kampanii 2021/22 (spadek z ostatniego miejsca rok po awansie).
Kluczową rolę w tym wszystkim odegrał Christian Gytkjaer. Król strzelców w Ekstraklasy z sezonu 2019/20 w barwach Lecha Poznań, strzelił w 24. minucie gola, który ostatecznie przesądził o awansie. Duńczyk podkreślił tym samym naprawdę dobry sezon. Strzelił w nim łącznie 13 goli w 43 meczach (1 w Coppa Italia, 11 w Serie B, 1 w barażach). Był tym samym drugim najlepszym strzelcem klubu (Fin Joel Pohjanpalo zdobył łącznie 23 bramki).
Gytkjaera można tym samym nazwać absolutnym specem od awansów do Serie A oraz strzelanie decydujących o tym goli. Duńczyk takiej samej sztuki dokonał w sezonie 2021/22. Wówczas w barwach Monzy to on strzelił w barażach (kolejno z Brescią i Pisą) aż pięć goli, w tym dublet w decydującym starciu rewanżowym z Pisą, zakończonym wynikiem 4:3 po dogrywce (Duńczyk strzelił na 2:1 oraz na 4:3). Teraz będzie chciał nieco bardziej zaistnieć w samej Serie A, bo w sezonie 2022/23 w Monzy rozegrał tylko nieco ponad 540 minut i strzelił tylko jednego gola (przeciwko Juventusowi).
Komentarze (0)
Znowu to zrobił! Były gwiazdor Ekstraklasy kolejny raz dał awans do Serie A
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!