Gdy Czesław Michniewicz na początku 2022 r. obejmował reprezentację Polski, wróciła dyskusja na temat jego związków z Ryszardem Forbrichem ps. "Fryzjerem", główną postacią słynnej afery korupcyjnej w polskiej piłce. Wielokrotnie wypominano mu 711 połączeń telefonicznych, jakie wykonali między sobą obaj panowie na początku lat 2000. Już na pierwszej konferencji prasowej nowy selekcjoner musiał zmierzyć się z trudną przeszłością.
Szczególnie dociekliwy w tej sprawie był dziennikarz śledczy Szymon Jadczak, który na wspomnianej konferencji żywiołowo dyskutował z Michniewiczem oraz prezesem PZPN Cezarym Kuleszą. W pewnym momencie trener zagroził Jadczakowi pozwem. Później dziennikarz przygotował obszerny reportaż na temat relacji szkoleniowca z szefem piłkarskiej mafii. Jednak od jakiegoś czasu o ich sporze było cicho.
Temat wrócił dopiero teraz i to w niezwykle zaskakujący sposób. W środę 8 listopada o poranku żona dziennikarza Justyna Suchecka-Jadczak przekazała, że parze urodziła się córka (choć nie podała, czy miało to miejsce w środę, czy wcześniej). 43-latek udostępnił ich wspólne zdjęcie, do którego zamieścił krótki komentarz. "Nie da się ukryć. Liczba Jadczaków na świecie się zwiększyła" - przekazał. Na jego wpis zareagował Zbigniew Boniek. "7.11 piękna data. Czesiu na Ojca Chrzestnego. Gratulacje" - napisał humorystycznie były prezes PZPN. W ten sposób nawiązał do liczby połączeń Michniewicza z "Fryzjerem" oraz nie najlepszych relacji pomiędzy trenerem a Jadczakiem.
W ostatnim czasie były prezes PZPN chętniej komentuje różne rzeczy w mediach społecznościowych. Niedawno odniósł się do orędzia prezydenta Andrzeja Dudy, który ogłosił, że powierza misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Nieco wcześniej spierał się też z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem. Wypowiedział się też na temat afery alkoholowej w reprezentacji do lat 17, po której czterech zawodników zostało wydalonych ze zgrupowania przed mistrzostwami świata.