Martin Fenin w przeszłości był znanym czeskim piłkarzem. Występował między innymi w Eintrachcie Frankfurt i Slavii Praga. Ma za sobą także grę w reprezentacji, gdzie pojawił się na boisku w 16 meczach, strzelając trzy gole. Czeskie media wspominają, że były napastnik ma problemy z alkoholem i pewnego razu wymieszał go z lekami nasennymi, po czym wypadł z okna z wysokości pięciu metrów.
Wydawało się, że Fenin najgorsze ma już za sobą, ponieważ ożenił się i ma córkę. Teraz portal Isport.blesk.cz przekazał kolejne informacje na jego temat. Do redakcji zwrócili się sąsiedzi Fenina, którzy narzekają na styl życia Czecha. "Fenin jest często pijany, kilka razy nawet leżał przed domem. Czasami śpi w swoim czarnym mercedesie, a obok jego samochodu pojawiają się wymiociny i kał" - czytamy. Na tym jednak nie koniec. Mieszkańcy dodają, że były napastnik zniszczył windę i garaż oraz nazwali go "bezmyślną bestią".
Dziennikarze próbowali skontaktować się z Feninem w celu wyjaśnienia tej sytuacji. Ten jednak nie odbierał telefonu. Został jednak przyłapany późnym wieczorem pod jednym z pubów. Wraz ze znajomymi nieśli "litry alkoholu i mrożoną pizzę". Sąsiedzi narzekają również na dziwne odgłosy dobiegające z jego mieszkania, które przypominają upadki na ziemię. "Miejmy nadzieję, że nie zakończy się to jakąś tragedią" - zakończyli.
Portal przytoczył także historię z czerwca tego roku. Wówczas kompletnie pijany Fenin włóczył się po ulicach Pragi. W końcu został zatrzymany przez policję. Chwilę później zadzwonił do żony i przekazał jej, że zamierza popełnić samobójstwo.
Martin Fenin w ostatnich latach kariery grał w niższych ligach czeskich. W 2016 roku był na testach w Zawiszy Bydgoszcz. Jego ostatnim zespołem było FK Reporyje z szóstego poziomu ligowego. Występował tam w 2020 roku. Niedawno podpisał kontrakt z MMA i miał zadebiutować w oktagonie z Kevinem Pannewitzem. Do starcia ostatecznie nie doszło.